Ambasador Niemiec: mój ojciec służył u Hitlera, bo nie chciał być nazistą

Bernd Freytag von Loringhoven, adiutant Hitlera. Niemcy uparli się, by jego syn Arndt Freytag von Loringhoven był ambasadorem w Polsce
Bernd Freytag von Loringhoven, adiutant Hitlera. Niemcy uparli się, by jego syn Arndt Freytag von Loringhoven był ambasadorem w Polsce
REKLAMA

Ambasador Niemiec Arndt Freytag von Loringhoven odniósł się do kontrowersji, które wzbudza on sam oraz osoba jego ojca. W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” wyjaśnił, jak ojciec trafił do bunkra Adolfa Hitlera.

W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Arndt Freytag von Loringhoven opowiedział o przeszłości swojego rodzica. Nowy ambasador Niemiec w Warszawie wyjaśnił jak ojciec trafił do bunkra z Adolfem Hitlerem.

– Jeżeli chodzi o mojego ojca, to może podkreślę, że wstąpił do Reichswehry również dlatego, że to zwalniało go z nacisków przyjęcia legitymacji NSDAP. Takie było wtedy prawo. Pod koniec wojny służył jako adiutant szefa sztabu generalnego. W tej roli był też w bunkrze Hitlera – przyznał von Loringhoven.

REKLAMA

Ambasador stwierdził, że nie może potępiać zachowania swojego ojca. – Kto może powiedzieć, jak my byśmy się zachowali w totalitarnej dyktaturze? To było pokolenie wychowane w duchu pruskiego militaryzmu, przywykłe do bezwzględnego posłuszeństwa. Nigdy nie wspierał nazizmu, ale jednocześnie był przekonany, że jego obowiązkiem jest walka za swój kraj, nawet jeśli ta wojna była prowadzona od pierwszego dnia zbrodniczo – wskazał von Loringhoven.

Ambasador powiedział, że jego ojciec pewnie wiedział o zbrodniach Wehrmachtu. – Wiedział też, że jego kuzyn zorganizował materiał wybuchowy, który został wykorzystany podczas zamachu na Hitlera 20 lipca 1944 roku, i widział w tym spisku szansę na pozbycie się Hitlera – bronił ojca nowy ambasador.

Arndt Freytag von Loringhoven dodał, że z tego co wie, to jego ojciec z Hitlerem rozmawiał tylko raz. Jak przekonuje ambasador jego ojciec wymyślił fikcyjną misję, aby móc opuścić bunkier i uniknąć śmierci – a Hitler „połknął haczyk” i nawet doradził ojcu jak zmylić czujność Rosjan.

Źródło: Rzeczpospolita

REKLAMA