Koronawirus wykończy nawet tradycje francuskiej kuchni

Koronawirus we Francji Fot. Twitter Ministerstwo Zdrowia
REKLAMA

23 września, w środę wieczorem francuski minister zdrowia Olivier Veran ogłosił nowe ograniczenia dotyczące wzrostu zachorowań na koronawirusa. W Marsylii i na Gwadelupa zamknięto na dwa tygodnie wszystkie bary i restauracje. W innych miastach wprowadzono ograniczenia, które też ograniczają branżę gastronomiczną.

Mapa zagrożenia Covid 19 we Francji mocno się obecnie zakolorowała. Prawie całe Południe jest w strefie alarmu lub zagrożenia. Podobnie departamenty na północy, zachodzie i region paryski (stan ostrzegawczy „wzmocniony”).

Minister oszacował, że sytuacja się pogarsza, a zakażenia wzrosły z 83 do 95 przypadków na 100 000 mieszkańców (ponad 13 tys. zachorowań na dobę). Francję podzielono na kilka stref alarmowych, w których można zaostrzać ograniczenia. Są to „strefa alarmowa”, „wzmocniona strefa alarmowa”, „maksymalna strefa alarmowa” i wreszcie „stan zagrożenia zdrowia”.

REKLAMA

W zależności od stref wprowadza się ograniczenia dla zebrań ludzi, nawet do 10 osób. Bary i restauracje zamyka się najpóźniej do godziny 22:00, a w strefach „czerwonych” będą nieczynne.

Lille, Tuluza, Saint-Étienne, Paryż z przedmieściami oraz Rouen, Grenoble, Montpellier i Rennes zostały umieszczone na mapie jako „wzmocnione strefy alarmowe”. „Maksymalna strefa alarmowa” to Marsylia i Gwadelupa. Tutaj restauracje będą całkowicie zamknięte, chociaż już teatry i kina mogą pod „nadzorem sanitarnym” działać dalej.

Tylko czekać, aż władze odstraszą i oduczą ludzi od chodzenia do restauracji. We Francji to jednak także gałąź sztuki…

REKLAMA