Niemiecki sąd autoryzuje nawoływanie muezzinów do islamskich modłów. Hałas nie jest duży, to nie dyskryminacja innych religii

Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay
REKLAMA

Sędziowie sądu w niemieckim Münster wydali wyrok pozwalający muezzinowi, po pięciu latach przerwy, wznowić wzywanie społeczności muzułmańskiej do modłów. Adhan będzie nadawany przez głośniki.

Sprawa akceptacji śpiewów muezzinów w centrum Europy dość długo ciągnęła się w sądach, ale ostatecznie turecka społeczność islamska w Oer-Erkenschwick wygrała bitwę o „wezwania do modłów”.

Wyrok wydał Sąd Administracyjny w Münster, który odrzucił pozew dwóch obywateli Niemiec w tej sprawie. Dokumenty wpłynęły w roku 2015. Zapoznawanie się z nimi trwało 5 lat. Chodziło o małżeństwo, które mieszka około 900 metrów od meczetu w Oer-Erkenschwick. Nadawany przez głośniki śpiew muezzina miał być dla nich uciążliwością.

REKLAMA

W 2018 r. parze powodów Hansowi-Joachimowi Lehmannowi i jego żonie Lieselotte udało się przed sądem administracyjnym w Gelsenkirchen uzyskać zakaz używania głośnika. Teraz jednak sąd w Münster pozwolił śpiewy wznowić.

Po pięciu latach ciszy można nadawać zawołania muezzina na czas maksymalnie 15 minut pomiędzy południem a godziną 14:00 w każdy piątek. Spór nie szedł jednak o decybele, ale treści, które upowszechnia Adhan. Skarżący wnosili, że publiczna recytacja wyznania wiary muzułmańskiej nie tylko stanowi publiczną apologię islamu, ale i pośrednio „dyskryminuje inne religie”.

Według sędziów wezwanie muezzina nie jest uciążliwe z powodu poziomu hałasu oraz nie uprzywilejowuje islamu na tle innych religii. Odsłuchiwanie deklaracji religijnej raz w tygodniu, przy niskim poziomie głośności, nie stanowi – zdaniem sędziów – problemu dla osób zmuszanych do słuchania „religijnych wezwań wbrew ich woli”.

Burmistrz Er-Erkenschwick, Carsten Wewers, postrzega orzeczenie sądu jako ogólnokrajowy sygnał dla około pięciu milionów muzułmanów mieszkających w Niemczech do walki o uznanie prawa do Adhanu. To także problem wielu innych krajów Europy Zachodniej. W czasach, kiedy dzwony kościelne coraz częściej milczą, nawoływanie muezzinów staje się symbolem dziwnych zmian zachodzących na naszym kontynencie.

Źródło: Info-Media.Press

REKLAMA