Z TĄ kartą nie trzeba nosić maseczki? Rzecznik policji komentuje [FOTO]

maseczki
"Zaświadczenie" oraz kobieta w maseczce - zdjęcie ilustracyjne. / foto: Facebook/Pixabay
REKLAMA

Coraz popularniejsze stają się karty, których posiadacze powołują się na konstytucyjne prawa i odmawiają noszenia maseczek. – Okaziciel tej karty nie podlega nakazowi noszenia maski – możemy na nich przeczytać.

Sprzeciw wobec nielegalnego nakazu noszenia maseczek staje się coraz popularniejszy w Polsce. Tymczasem funkcjonariusze dają mandaty za jego nieprzestrzeganie w sklepach czy komunikacji miejskiej.

Mandaty i grzywny

Mandaty w wysokości 500 złotych, a w przypadku skierowania sprawy do sanepidu kary w wysokości nawet do 30 tysięcy złotych – z takimi reperkusjami muszą liczyć się Polacy, którzy nie noszą maseczek.

REKLAMA

Choć nakaz jest nielegalny, co przyznał nawet Rzecznik Praw Obywatelskich, policjanci i pracownicy sanepidu karzą mandatami i grzywnami tych, którzy się nie podporządkowują.

Jeżeli ktoś nie przyjmuje sprawa może zostać do sądu. Tam wszystko zależy od sędziego, wiele mandatów zostało uchylonych, niektórzy jednak nie mieli tyle szczęścia i zostali obarczeni opłatą.

„Nie podlega nakazowi”

Część osób sprzeciwiających się nakazowi noszenia maseczek próbuje uniknąć mandatu okazując przy kontroli wydrukowaną kartę, w której powołują się na Konstytucję RP.

Okaziciel tej karty nie podlega nakazowi noszenia maski – czytamy na karcie. Autorzy powołują się jednocześnie na cały szereg artykułów z Konstytucji dotyczących wolności obywatelskich, a także stanów nadzwyczajnych.

Załączono także powołanie się na art. 135 KW, na mocy którego sprzedawca rzekomo nie ma prawa odmówić sprzedaży osobie bez maseczek. Orzecznictwo w tych sprawach też nie jest jednak jednoznacznie.

Happening

Gdyby ktoś jednak chciał uniknąć mandatu za pomocy tej karty, nie będzie to najlepszy pomysł. Rzecznik wielkopolskiej policji mówi w rozmowie z „Głosem Wielkopolski”, iż policjanci traktują posiadanie tych kart raczej jako happeningi.

Będziemy dalej kontynuować czynności, a to traktować jako pewnego rodzaju happening. Natomiast każdy obywatel może odmówić przyjęcia mandatu, wtedy sprawa zostanie skierowana do sądu – mówi Andrzej Borowiak.

Karta. / foto: Facebook
REKLAMA