Zatrzymani na wolności. We Francji zwalniają z aresztów, bo brakuje personelu

Francuskie więzienie w Grasse Fot. Twitter La Plume
REKLAMA

Koronawirus, braki personelu i niedoinwestowanie więziennictwa stały się powodem, że we Francji zwalnia się z cel aresztantów jeszcze przed ich procesami. Sytuacja niemal niewyobrażalna, zwłaszcza w kraju, w którym narzeka się na pogorszenie sytuacji społecznego bezpieczeństwa.

A jednak. W regionie Owernia-Rodan-Alpy z pół tuzina więźniów zostało zwolnionych jeszcze przed ich rozprawą z powodu… braku funkcjonariuszy więziennych. Aresztantów nie miałby kto do sądu eskortować.

Okazuje się, że to coraz częstsza praktyka w regionie Auvergne-Rhône-Alpes. Wpływ ma tu epidemia koronawirusa, a służby penitencjarne są zwalone robotą. Procesy sądowe były w poprzednich miesiącach przekładane. Teraz nagromadziło się ich tyle, że aresztantów nie ma komu do sądu eskortować.

REKLAMA

„Administracja więzienia nie ma wystarczającej liczby pracowników, aby poradzić sobie z napływem oskarżonych” – stwierdziła oficjalnie prokurator z Annecy Véronique Denizot przed mikrofonami stacji Europe 1.

Prokurator z Annecy uważa zwalnianie oskarżonych z aresztu przed procesami za sytuację niebezpieczną. Nie ma gwarancji, że nie wrócą do przestępstw. Tym bardziej, że skoro sądy wydały nakazy zatrzymania, to obawiały się pewnych konsekwencji pobytu takich osób na wolności. Z próżnego, podobno jednak i sprawiedliwy Salomon nie naleje…

Źródło: VA

REKLAMA