
Słowa premiera Borisa Johnsona o możliwym drugim lockdownie wywołały panikę. Brytyjczycy rzucili się wykupywać papier toaletowy.
Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson zapowiedział możliwość wprowadzenia kolejnego lockdownu. To reakcja na liczbę zachorowań na COVID-19.
W związku z rosnącą liczbą zakażeń brytyjski premier już wprowadził zaostrzenie restrykcji. To m.in. rozszerzenie obowiązku zasłaniania twarzy na pracowników sklepów, taksówki oraz na lokale gastronomiczne.
– Wszystkie osoby, które mogą pracować z domu, powinny to robić, a wszystkie puby, bary i restauracje w Anglii mogą obsługiwać klientów tylko przy stolikach i mogą być otwarte tylko do godziny 22 – podkreślił Johnson.
Kary za nieprzestrzeganie nakazu zasłaniania twarzy podniesiono z 100 funtów do 200.
Słowa premiera Brytyjczycy wzięli do serca, bo ze sklepów zaczęły zniknąć najpotrzebniejsze produkty. Internauci zaczęli dzielić się zdjęciami pustych sklepowych półek, z których zniknął m.in. papier toaletowy.
Uh oh, UK about to experience toilet paper shortages? Haven't suppliers adjusted? Don't we all still have excess stocks from March buying sprees? 😁 See : Covid: Morrisons limits sales of disinfectant and toilet rolls https://t.co/hmceL8lMnm pic.twitter.com/LfYhwIjY4z
— The Travel Insider (@thetvlinsider) September 25, 2020
Panika jest tak duża, że w niektórych sklepach musiano znowu wprowadzić reglamentację. Np. sieć Morrisons wprowadziła limity na papier toaletowy i środki do dezynfekcji (trzy paczki na klienta).
– Nasze stany magazynowe tych produktów są dobre, ale chcemy mieć pewność, że są one dostępne dla każdego – zapewnił jednak rzecznik firmy.
We're back to the toilet paper nonsense I see pic.twitter.com/5lxnNK40Jj
— Cait | #SANVERS | Farming 🍍🤠 (@lifeinIight) September 25, 2020
Z kolei szef Tesco Dave Lewis stwierdził, że zaostrzenie restrykcji nie wpłynie na zakłócenie łańcucha dostaw.
Oprócz papieru toaletowe z marketów znowu zaczęły znikać ryż i makaron.
Źródło: The Sun