Holandia wybiera energetykę atomową. Nowy trend w Europie?

Reaktory APR1400 w elektrowni jądrowej. Foto: materiały prasowe
Reaktory APR1400 w elektrowni jądrowej. Foto: materiały prasowe
REKLAMA

Rządząca w Holandii VVD premiera Marka Rutte chce wybudować od 3 do 10 nowych elektrowni jądrowych. Kraj nie planuje rezygnacji z energii atomowej i przedstawia to rozwiązanie jako strategię „walki ze zmianami klimatu”.

Słuszność tej decyzji potwierdza raport Ministra Gospodarki i Polityki Klimatycznej Erica Wiebesa (VVD). Niezbyt podoba się to Zielonym, którzy optują wyłącznie za „energią odnawialną”. Ta jest nie tylko droga – bywa również zawodna i zależy od np. kaprysów pogody.

Tezy raportu są krytykowane przez „obrońców środowiska”. Twierdzą oni, że koszty farm wiatrowych i paneli słonecznych będą się obniżały, a ponieważ ich koszt spada to ta energetyka może „zmienić świat”. Rząd okazuje się tu bardziej pragmatyczny i mocno wątpiący w zieloną ideologię.

REKLAMA

Partia Ludowa na rzecz Wolności i Demokracji Marka Rutte woli zbudować od 3 do 10 elektrowni jądrowych. Jej deputowany Mark Harbers zapowiedział w ub. tygodniu, że budowa mogłaby się zacząć w 2025 r. Pierwsza z tych elektrowni powinna ruszyć w latach trzydziestych XXI wieku.

Ku energetyce jądrowej zdaje się przychylać także koalicjant VVD, czyli chadecy (CDA). Przyjęli oni stanowisko, że „aby osiągnąć neutralność klimatyczną do 2050 r., potrzeba zarówno wiatru, paneli słonecznych, ale także energii jądrowej”.

Ten sam temat pojawia się również w sąsiedniej Belgii. Zamknięcie elektrowni atomowych przewidziane jest tu na rok 2025. Zwolennikami energii jądrowej są w tym kraju przedstawiciele Nowego Sojuszu Flamandzkiego (N-VA). Zieloni krytykują problemy z odpadami radioaktywnymi i kiepski stan belgijskich elektrowni. Jednak i w Belgii ten – wydawałoby się zamknięty – temat powraca.

Nawet w Niemczech kilku znanych ekologów „otrzeźwialo” i zmieniło podejście do energetyki jądrowej. Teraz uważają, że „odnawialne źródła” nie zrekompensują rezygnacji z energii jądrowej. Brak emisji CO2 każe im zaliczać takie elektrowni do „czystych źródeł”. To zdaje się nowy europejski trend…

Źródło: Buissnes AM

REKLAMA