Początek nowej wojny? Azerbejdżan zaatakował w Górskim Karabachu. Armenia zdecydowanie odpowiedziała. Trwają walki

Armenia odpowiedziała na atak Azerbejdżanu. Foto: tter
Armenia odpowiedziała na atak Azerbejdżanu. Foto: tter
REKLAMA

Premier Armenii Nikol Paszynian poinformował w niedzielę rano, że siły sąsiedniego Azerbejdżanu zaatakowały osady cywilne w regionie Górskiego Karabachu. Resort obrony Armenii podał, że w odpowiedzi na atak armeńskie wojsko zestrzeliło dwa azerbejdżańskie śmigłowce i trzy drony.

Według armeńskich władz atak sił azerbejdżańskich rozpoczął się w niedzielę rano na osady cywilne w Górskim Karabachu, w tym w uchodzącym za stolicę regionu Stepanakercie.

„Nasza reakcja będzie proporcjonalna, a wojskowo-polityczne przywództwo Azerbejdżanu ponosi pełną odpowiedzialność za tę sytuację” – oświadczyło armeńskie ministerstwo obrony. Rzecznik resortu dodał, że siły Armenii, które wspierają separatystów w Górskim Karabachu, „zestrzeliły dwa śmigłowce i trzy drony (wojsk) Azerbejdżanu oraz, że walki trwają”.

REKLAMA

Z kolei ministerstwo obrony Azerbejdżanu podało, że rozpoczęło operację wojskową wzdłuż tzw. linii kontaktowej, mocno zaminowanej ziemi niczyjej, która oddziela siły wspierane przez Armenię od wojsk Azerbejdżanu w regionie – podały rosyjskie agencje informacyjne.

Resort przekazał, że wojsko zniszczyło 12 baterii systemu przeciwlotniczego, ale, że straciło jeden śmigłowiec, którego załoga jednak przeżyła.

Konflikt zbrojny o Górski Karabach wybuchł w 1988 roku, tuż przed upadkiem ZSRR. Starcia przerodziły się w wojnę między już niepodległymi Armenią a Azerbejdżanem; pochłonęła ona ok. 30 tys. ofiar śmiertelnych. W 1994 roku podpisano zawieszenie broni.

Nieuznawana przez świat, zamieszkana w większości oraz kontrolowana przez Ormian enklawa, choć ogłosiła secesję, formalnie pozostaje częścią Azerbejdżanu. W ostatnich miesiącach starcia między siłami Armenii i Azerbejdżanu nasiliły się. (PAP)

REKLAMA