Maseczki pełne bakterii, pleśni i drożdży. Wyniki badań przygnębiają

Maseczka ochronna.
Maseczka w teorii ochronna. (Fot. Claudio Schwarz/Unsplash)
REKLAMA

Niemiecki magazyn K-Tipp zbadał, co znajduje się na maseczkach teoretycznie ochronnych, które miliony osób noszą na co dzień. Wyniki badań przerażają.

Do badań wzięto 20 maseczek od różnych osób, dojeżdżających do pracy środkami komunikacji miejskiej. Rezultat był łatwy do przewidzenia, ale skala może przygnębiać.

Maski są pełne bakterii i pleśni. Rozwojowi ich sprzyja wilgotne i ciepłe środowisko, a takie właśnie są maseczki, które noszone są przez dłuższy czas.

REKLAMA

11 z 20 przebadanych masek zawierało ponad 100 tys. kolonii bakterii, a trzy – ponad 1 mln. Na 14 z 20 maseczek znajdowały się gronkowce, a na 15 pleśnie i drożdże. To z kolei doprowadza do podrażnień dróg oddechowych i oczu.

Co zrobić, by bakterii unikać? W teorii należałoby zmieniać maski od razu, gdy zrobią się wilgotne, czyli czasami nawet co kilkanaście minut. W praktyce stosuje się do tego garstka osób. Dość powiedzieć, że są i tacy, którzy od początku wytycznych dot. noszenia maseczek, noszą cały czas tę samą.

Źródło: infodent24.pl

REKLAMA