W Rumunii wybrano ponownie na burmistrza polityka, który zmarł 10 dni wcześniej…

Zwycięstwo wyborcze czczone na... cmentarzu Fot. Twitter
REKLAMA

Burmistrz, który zmarł 11 dni przed wyborami na koronawirusa, odniósł pośmiertny trium polityczny. Jego nazwisko pozostało na kartach wyborczych i został… wybrany ponownie.

Do tego przypadku doszło 27 września, w niedzielę podczas wyborów samorządowych w południowej Rumunii. Dotychczasowy burmistrz Ion Aliman zmarł 17 września w wieku 57 lat. W swojej miejscowości Devesel zdobył jednak 10 dni później, 1057 głosów na około 1600 wrzuconych do urny.

Zrobiono to świadomie, a po zakończeniu głosowania mieszkańcy przyszli na jego grób, aby wygraną uczcić. „Poszliśmy mu pogratulować” – napisał na Facebooku mieszkaniec Deveselu pod zdjęciem przedstawiającym dziesiątki ludzi machających świecami na miejscowym cmentarzu.

REKLAMA

Wybory będą powtórzone, ale to rzadki przykład hołdu i uznania dla lokalnego polityka.

O Devesel było głośno i z innego powodu. Miejscowi weszli w konflikt z bazą wojskową, która wchodzi w skład „tarczy antyrakietowej”. Poszło o stada pasących się owiec koło ogrodzenia bazy. Zakazano ich wypasu ze względu na bezpieczeństwo terenu wojskowego, bo owce regularnie uruchamiały systemy ostrzegawcze. Miejscowy rolnik żądał 18000 euro odszkodowania, ale w sądzie przegrał.

REKLAMA