Ta branża długo już nie pociągnie. Kolejny lockdown rzuci prostytucję na kolana

Koronawirus niszczy branżę usług cielesnych. Foto: Pixabay
Koronawirus niszczy branżę usług cielesnych. Foto: Pixabay
REKLAMA

Zakaz prostytucji w związku z mniemaną pandemią koronawirusa to kolejny pomysł władz Brukseli na powstrzymanie rozprzestrzeniania się wirusa SARS-COV-2. Branża już i tak ledwo ciągnęła, po poprzednim lockdownie.

Częściowy lockdown poszczególnych gałęzi gospodarki to pomysł wielu państw europejskich, które mierzą się z drugą falą koronawirusa. W Brukseli wprowadzono zakaz prostytucji, który ma być egzekwowany przez policję.

Drugi lockdown

Zakaz prostytucji w Brukseli, wprowadzony przez władze tego miasta ma obowiązywać aż do jego odwołania. Rzecznik brukselskiego ratusza, Wafaa Hammich, poinformowała że nad przestrzeganiem przepisów czuwać będą policjanci.

REKLAMA

Władze Brukseli zamknęły też trzy hotele goszczących pracowników seksbranży za nieprzestrzeganie zasad dystansowania społecznego – podkreśliła Hammich. To pierwsza branża, która otrzymała całkowity zakaz prowadzenia działalności.

Wcześniej władze miasta zdecydowały się na wprowadzenie ograniczeń w gastronomii, obostrzeniom poddane zostały puby, bary i restauracje. Belgia obecnie mierzy się z drugą falą koronawirusa.

W ciągu ostatnich dwóch tygodni liczba nowych zakażeń w Belgii waha się od tysiąca do dwóch tysięcy. W porównaniu do pierwszej fali niska jest liczba zgonów.

REKLAMA