Lobby taksówkarskie dopięło swego. 1 października PiS boleśnie uderzy w Ubera i Bolta

Obrazek ilustracyjny/Fot. Pixabay
Obrazek ilustracyjny/Fot. Pixabay
REKLAMA

Od 1 października Uber i Bolt będą musiały posiadać taką samą licencję jak taksówki. Lobby taksówkarzy zamiast wywalczyć sobie ulgi wolało pogorszyć warunki konkurencji.

1 października, w czwartek, zaczną obowiązywać nowe przepisy dotyczące przewozu osób. Tzw. Lex Uber. Za zmiany współodpowiedzialne jest oczywiście lobby taksówkarskie, które za wszelką cenę chce wyrzucić z rynku tańsze – konkurencyjne firmy. Niestety, naciskom uległ rząd.

Oprócz licencji na pojazdach będzie musiał pojawić się napis „TAXI”. Co to może oznaczać? Mówiąc wprost – będzie drożej dla klientów.

REKLAMA

Andrzej Padziński, członek zarządu iTaxi, że dzięki nowym regulacjom najmniejsi przewoźnicy będą mogli podnieść ceny nawet o 50 proc.

To nie jedyne utrudnienie dla klientów, jakie przewidują eksperci. Wydłuży się również czas oczekiwania na kierowców. Będziemy czekać o wiele dłużej. Obecnie zdecydowana większość kierowców dwóch najpopularniejszych aplikacji w Polsce to przyjezdni zza wschodniej granicy. Wprowadzenie licencji to „wyrok śmierci” dla takich pracowników i zmniejszenie liczby aktywnych pojazdów.

„Szacuje się, że w ciągu niecałego roku z branży odeszło ponad 30 proc. taksówkarzy, teraz z rynku zniknąć może nawet 70 proc. tych, którzy dotąd jeździli dla platform łączących ich z pasażerami, ale bez licencji taxi” – wylicza „Rzeczpospolita”.

Potencjalni kierowcy będą zniechęceni tym, że po rezygnacji z pracy trudniej będzie im sprzedać samochód.

Lex Uber to odpowiedź na naciski ze strony taksówkarzy, którzy swoimi strajkami terroryzowali centra dużych miast. Lobby taksówkarskie wolało utrudnić pracę konkurencji, zamiast walczyć o ulgi dla siebie.

Źródło: „Rzeczpospolita”, NCzas.com

REKLAMA