Unijny raport ws. praworządności: kłamstwa Spurek wpłynęły na ocenę Polski

Europosłanka wybrana z list Wiosny Biedronia Sylwia Spurek z wegańskim Hot-Dog-iem. Foto: Instagram
Europosłanka wybrana z list Wiosny Biedronia Sylwia Spurek z wegańskim Hot-Dog-iem. Foto: Instagram
REKLAMA

Komisja Europejska ma dziś opublikować raporty na temat przestrzegania zasad państwa prawa we wszystkich 27 państwach członkowskich. Ma to być nowy mechanizm dorocznego przeglądu praworządności. Korespondentka RMF FM w Brukseli Katarzyna Szymańska-Borginon ustaliła, że współredagowany m.in. przez Sylwię Spurek raport na temat Polski jest „miażdżący”.

Raporty w ramach dorocznego przeglądu praworządności mają stanowić nowy mechanizm, który ma pokazać, że Unia rzekomo nie stosuje podwójnych standardów i ocenia wszystkie państwa według tej samej metodologii. W ramach raportów omawiane są cztery obszary – „system wymiaru sprawiedliwości”, „ramy antykorupcyjne”, „pluralizm mediów” i „inne kwestie instytucjonalne”. Jak można się było spodziewać, raport na temat polskiej praworządności wypadł tak, jak miał wypaść, czyli fatalnie.

Wymiar sprawiedliwości

KE nie porzuciła wszelkich dotychczasowych obaw dotyczących reformy sądownictwa w Polsce.

REKLAMA

„Reformy, które miały wpływ na Trybunał Konstytucyjny, Sąd Najwyższy, sądy powszechne, Krajową Radę Sądownictwa i prokuraturę, zwiększyły wpływ władzy wykonawczej i ustawodawczej na wymiar sprawiedliwości, a tym samym osłabiły niezawisłość sędziów” – napisano.

Zdaniem KE reforma osłabiła skuteczność polskiego sądownictwa. Długość postępowań przed sądami powszechnymi w naszym kraju nie odbiega od unijnej średniej. Wydłużył się jednak szacowany czas potrzebny na rozstrzygnięcie spornych spraw cywilnych i handlowych i tempo ich rozstrzygania.

Ramy antykorupcyjne

W raporcie zaznaczono również, że w Polsce „istnieją rozwinięte ramy prawne i instytucjonalne w celu zapobiegania korupcji i promowania przejrzystości”. Jednocześnie KE wskazała, że „zidentyfikowano słabości strukturalne w takich obszarach jak obecne systemy oświadczeń majątkowych i przepisy dotyczące lobbingu”.

Bruksela ma też „obawy co do niezależności głównych instytucji odpowiedzialnych za przeciwdziałanie i zwalczanie korupcji, w szczególności podporządkowania Centralnego Biura Antykorupcyjnego władzy wykonawczej”.

Wśród zastrzeżeń znalazła się procedura mianowania i podporządkowania CBA władzy wykonawczej oraz połączenie funkcji ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego.

Pluralizm mediów

KE troszczy się także o pluralizm w polskojęzycznych mediach oraz niezależność Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i Rady Mediów Narodowych. „Polski regulator mediów może nadal podlegać wpływom politycznym” – czytamy w raporcie.

Podczas wyborów parlamentarnych w 2019 r. oraz wyborów prezydenckich miało zabraknąć niezależnego monitoringu relacji medialnych. KE ubolewa, że „brakuje zabezpieczeń regulacyjnych ograniczających kontrolę polityczną nad mediami w Polsce”. Bruksela „ostrzega” też przed ustawą o dekoncentracji mediów zagranicznych w Polsce, ponieważ to „mogłyby mieć wpływ na pluralizm mediów i rynek wewnętrzny UE”.

Inne kwestie instytucjonalne

Wśród innych kwestii instytucjonalnych pojawił się m.in. brak konsultacji społecznych w latach 2015-2019. „Reformy przyjęto w przyspieszonych procedurach legislacyjnych, przy ograniczonych konsultacjach z zainteresowanymi stronami lub przy ograniczonych możliwościach, aby opozycja mogła odegrać swoją rolę w procesie stanowienia prawa” – stwierdzono.

Zdaniem brukselskich eurokratów w Polsce istnieje jednak „prężne społeczeństwo obywatelskie”, liczne organizacje pozarządowe, organizacje sędziów i prokuratorów – które walczyły m.in. o „wolne sądy” i „konstytucję”. Ubolewa jednak, że są one narażone na „nieprzychylne wypowiedzi polityków”.

Za sprawą Sylwii Spurek w raporcie nie zabrakło także kłamstwa na temat rzekomo istniejących „stref wolnych od LGBT”. Unia pogroziła dalszym odbieraniem funduszy poszczególnym regionom. Wszystko dlatego, że Bruksela obawia się… dyskryminującego przydziału pieniędzy z UE organizacjom pozarządowym na tych obszarach. „Decyzja niektórych regionów o zadeklarowaniu ‘strefy wolnej od LGBTI’ wywołała poważne wątpliwości co do zdolności władz lokalnych do sprawiedliwego podziału funduszy UE między organizacje pozarządowe” – wskazano.

W raporcie pojawiła się także wrzucona przez Sylwię Spurek krytyka działań rządu „wymierzonych” w grupy LGBT – „w tym aresztowanie i przetrzymywanie niektórych przedstawicieli grup” za akty chuligaństwa, a także rzekomą „kampanię oszczerstw prowadzoną przeciwko takim grupom”. Europoseł sama chwaliła się na Twitterze dodaniem tych treści do dokumentu.

Raporty dotyczące praworządności w państwach członkowskich trafią teraz pod obrady unijnych ministrów ds. europejskich.

Źródło: RMF FM

REKLAMA