Niemieccy naukowcy przebadali używane maseczki. Wyniki są szokujące

Maseczka ochronna.
Maseczka w teorii ochronna. (Fot. Claudio Schwarz/Unsplash)
REKLAMA

Od początku mniemanej pandemii koronawirusa poddawano w wątpliwość sens noszenia maseczek. Teraz niemieccy naukowcy przyjrzeli się noszonym maseczkom jednorazowym, które w wielu krajach używa się w sklepach czy transporcie publicznym. Wyniki nie pozostawiają złudzeń.

Niemieccy naukowcy przeprowadzili badania dla magazynu K-Tipp. W laboratorium przebadali 20 zużytych maseczek jednorazowych pozyskanych od osób, które jeżdżą do pracy komunikacją miejską. Znaleźli na nich bakterie i pleśnie.

Wyniki badań są porażające. Na 11 z 20 maseczkach znaleziono przeszło 100 tys. kolonii bakterii. Na trzech badanych istniał ich nawet ponad milion. 14 maseczek zawierało gronkowce – odpowiedzialne za wywoływanie sepsy. Na 15 znaleziono także pleśnie i drożdże.

REKLAMA

Jak tłumaczą naukowcy, bakterie i pleśnie w środowisku wilgotnym i ciepłym rozwijają się wyjątkowo szybko. Ponadto wiele osób używa jednorazowych maseczek przez kilka dni czy nawet tygodni z rzędu. Użytkownicy tłumaczą, że nie chcą zaśmiecać środowiska. Poza tym ceny maseczek są dosyć wysokie.

Naukowcy przestrzegają jednak, że maseczki powinny być wymieniane po tym, jak staną się wilgotne pod wpływem oddechu. W praktyce oznacza to, że maseczki powinno się zmieniać co około 20 minut.

Źródła: K-Tipp/Polsat News

REKLAMA