Rada Europy kwestionuje praworządność we… Francji

Wyrok sądowy.
Wyrok sądowy - zdj. ilustracyjne (Fot. Unsplash)
REKLAMA

Sankcjami nikt Paryżowi z Brukseli nie grozi. Tymczasem organ antykorupcyjny Rady Europy wyraził w czwartek 1 października zarzut, że Francja nie poczyniła żadnych postępów w zalecanych reformach Najwyższej Rady Sądownictwa (CSM), w odniesieniu do władzy dyscyplinarnej wobec sędziów i sposobów powoływania prokuratorów.

Jest to stanowisko Group of States against Corruption (GRECO), czyli Grupy Państw Przeciwko Korupcji powołanej jeszcze w 1999 roku przez Radę Europy. Sprawdza ona, czy działania państw członkowskich są zgodne z antykorupcyjnymi standardami Rady. Ma siedzibę w Strasburgu.

Grupa ma dużo zastrzeżeń wobec Francji i jej wymiaru sprawiedliwości. Paryż nie wprowadził zaleceń dotyczących Najwyższej Rady Sądownictwa (CSM), pomimo że takie postulaty wysunięto już 6 lat temu w raporcie z 2013 roku.

REKLAMA

Prokuratorzy są powoływani, podobnie jak sędziowie, za „zgodą” Najwyższej Rady Sądownictwa (CSM) i teoretycznie jest to niezależny organ. W praktyce władza wykonawcza może zignorować stanowisko CSM i mianować kogo chce. Może to powodować podejrzenia o upolitycznienie wymiaru sprawiedliwości.

Pewne elementy wskazują, że tak jest w rzeczywistości, by przypomnieć dziwne zachowanie tych organów w czasie kampanii prezydenckiej. Kandydatura polityka centroprawicy Francois Fillona została utrącona właśnie działaniami wymiaru sprawiedliwości, który mógł podejmować decyzje na polityczne zlecenie szefa tego resortu.

GRECO w przypadku Francji widzi jedynie „pewne postępy” w zwalczaniu korupcji wśród parlamentarzystów. Chodzi o kontrolę wydatków senatorów i wprowadzenie praktyki publikowania w internecie np. wykazu prezentów i innych korzyści otrzymywanych przez deputowanych.

GRECO wzywa Paryż do kontroli wydatków związanych z mandatem posła i publikacji w internecie oświadczeń majątkowych posłów oraz senatorów.

Źródło: Le Figaro/ AFP

REKLAMA