![Złodziej w maseczce](https://nczas.com/wp-content/uploads/2020/10/Złodziej-w-maseczce-696x464.jpg)
Sklepikarze mają coraz większe utrapienie z złodziejami. Przez maseczki monitoring niewiele daje.
Coraz więcej ludzi ma dość nakazu noszenia maseczek. Jest jednak grupa, której maseczkowy reżim się podoba.
To złodzieje, którym coraz łatwiej dokonywać przestępstw. Ich aktywnością w ostatnim czasie przerażeni są sklepikarze, których monitoringi przestały się na wiele zdawać.
Jak bowiem rozpoznać na nagraniu złodzieja, który – zgodnie z rozporządzeniem – skrzętnie zasłania nos, usta… a czasem więcej. Portal Brzeg24.pl opisał jak grupka Romów okradła sklep jubilerski w Oławie.
Zamaseczkowani „klienci” zagadywali obsługę, a pozostali robili tłum. W tym czasie jeden z członków grupy wszedł na zaplecze i ukradł wyroby jubilerskie.
Grupa składała się z dwóch mężczyzn, trzech kobiet i dziecka.
– Stworzyli zamieszanie i skoncentrowali obsługę salonu na kobiecie i mężczyźnie, którzy chcieli rzekomo kupić złoty łańcuszek. Pozostali obserwowali co się dzieje. Dziecko zobaczyło, że drzwi na zaplecze są otwarte, a później wykorzystał to inny członek grupy Romów. Wszedł tam i ukradł m.in. łańcuszek, pierścionki, bransoletkę i zawieszkę. Łączna wartość skradzionego złota to ponad 20 tys. złotych – cytuje właścicieli sklepu portal Brzeg24.
Teraz dochodzenie prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Oławie. Jednak na problemy z zamaskowanymi złodziejami skarżą się również właściciele innych sklepów – nie tylko z dobrami luksusowymi.
Źródło: Brzeg24.pl