„Koronawirusowa” encyklika Franciszka „Fratelli Tutti”

Papież Franciszek podpisuje swoją encyklikę. Fot. ilustr. Watykan
Papież Franciszek podpisuje swoją encyklikę. Fot. ilustr. Watykan
REKLAMA

Papież Franciszek w encyklice „Fratelli tutti” o braterstwie i przyjaźni społecznej, pisze, że „w dobie pandemii potrzebna zdrowa polityka, która jednoczy”. Piętnuje też polityczne metody „jątrzenia, polaryzacji” i ośmieszania innych.

Tytuł ogłoszonej w niedzielę encykliki pochodzi z “Napomnień” św. Franciszka z Asyżu. To druga encyklika jego imiennika Franciszka z Argentyny, po społeczno – ekologicznej „Laudato si’”. Ma 8 rozdziałów.

Dokument jest w dużej mierze odpowiedzią na problemy związane z pandemią koronawirusa. Franciszek ocenił, że pandemia ujawniła złudne poczucie bezpieczeństwa i niezdolność do wspólnego działania. Nie wystarczy, argumentuje, „jedynie usprawnić to, co już czyniliśmy” i udoskonalić istniejące już systemy i reguły.

REKLAMA

To globalne wydarzenia miało „obudzić na pewien czas świadomość, że jesteśmy światową wspólnotą, płynącą na tej samej łodzi, w której nieszczęście jednego szkodzi wszystkim”. „Bardzo pragnę, abyśmy byli w stanie na nowo ożywić wśród wszystkich światowe pragnienie braterstwa” – stwierdził Franciszek.

Krytyka nacjonalizmu w imię globalizmu

Papież okazuje się zwolennikiem internacjonalizmu, któremu przeszkadza odradzanie się „zamkniętych, ostrych, gniewnych i agresywnych nacjonalizmów”. Skrytykował także to, że w niektórych krajach „idea jedności ludu i narodu, przeniknięta przez różne ideologie, tworzy nowe formy egoizmu i zatracenia zmysłu społecznego, zakamuflowane pod maską rzekomej obrony interesów narodowych”.

To bardzo jednostronne odczytanie ideologii, które starają się dzielić ludzi i społeczeństwa. Papież wydaje się nie dostrzegać spustoszenia, które w tej materii robią ideologie lewicy. M.in. tak czyni popierana przez Franciszka ideologiczna nadbudowa ekologizmu.

Papież, bliżej rzeczywistości uznał, że niektóre pojęcia, takie jak demokracja, wolność, sprawiedliwość, jedność, „zostały zmanipulowane i wypaczone, by mogły być wykorzystywane jako narzędzia dominacji, jako puste tytuły, które mogą służyć do usprawiedliwiania jakichkolwiek działań” – ostrzegł.

W encyklice nie brakuje rzecz jasna troski o środowisko naturalne, która „nie interesuje potęg gospodarczych, które potrzebują szybkich zysków, a często głosy podnoszone w obronie natury są „uciszane lub wyśmiewane”.

Trudno natomiast nie przyznać racji w tym, że pandemia odsłoniła obojętność państwa wobec osób starszych – „widzieliśmy, co stało się z osobami starszymi w niektórych częściach świata z powodu koronawirusa. Nie powinni umierać w ten sposób” – napisał.

Rasizm, równość płci, imigranci

Zaraz jednak pojawia się temat „powracającego rasizmu”, czy równości płci. Franciszek podkreśla, że organizacja społeczeństw jest „nadal daleka od wyraźnego ukazania, iż kobiety mają dokładnie taką samą godność i prawa jak mężczyźni”. Nawet jeśli w tym miejscu pisze także o „uprzedmiotowieniu kobiet” przez aborcje, to trudno nie mieć wrażenia, że „podłączenie się” pod temat feministyczny jest wchodzeniem i przymilaniem się do zupełnie „obcego świata”.

Jako wniosek płynący z obecnego kryzysu, papież wskazał konieczność przemyślenia sensu i stylu życia, relacji, organizacji społeczeństw. „Zbyt długo pozostawaliśmy w stanie degradacji moralnej, drwiąc z etyki, dobroci, wierności, uczciwości. Nadeszła chwila, by uznać, że ta radosna powierzchowność na niewiele się nam zdała” – uważa Franciszek.

Jego zdaniem trudno myśleć, że obecny kryzys nie miał żadnego związku z „dążeniem do absolutnego panowania” nad wszystkim, co istnieje. Ale – zapewnił – „nie chcę powiedzieć, że jest to jakiś rodzaj Bożej kary”. Zaapelował o budowę „wspólnoty przynależności i solidarności”, krzewienie „dobra moralnego” oraz bezinteresowności.

Encyklika piętnuje też zjawisko braku poszanowania godności ludzkiej w odniesieniu do migrantów. I znowu słusznie, ale ocena tego zjawiska, a zwłaszcza skutków nie może być jednoznaczna. Chyba, że jest się zwolennikiem globalizmu.

„Miłość polityczna”

Encyklika wprowadza tu pojęcie „miłości politycznej”, które ma być dążeniem do ładu i pokoju społecznego, integracji i zjednoczenia. „Owoce” np. owej integracji są jednak dostrzegalne w wielu krajach Europy.

Franciszek pisze, że „zarówno pewne populistyczne reżimy polityczne, jak i liberalne stanowiska gospodarcze twierdzą, że za wszelką cenę należy unikać napływu imigrantów” i krytykuje takie postępowanie. Tymczasem już sam podział na „populistów” i „liberałów” jest przyjęciem optyki lewicy.

Papież twierdzi, że w samym Kościele „wciąż jednak są tacy, którzy utrzymują, iż czują się zachęcani lub przynajmniej upoważnieni przez swoją wiarę do wspierania różnych form zamkniętego i agresywnego nacjonalizmu, postaw ksenofobicznych, pogardy, a nawet znęcania się, wobec tych, którzy są odmienni”.

Prezentacja encykliki odbywała się w nowej auli synodalnej, w obecności kardynała Pietro Parolina, sekretarza stanu.

Źródło: PAP

REKLAMA