Światowa Organizacja Gwałtu? Afera może pogrążyć WHO

Tedros Adhanom Ghebreyesus, dyrektor generalny WHO. Foto: PAP
Tedros Adhanom Ghebreyesus, dyrektor generalny WHO. Foto: PAP
REKLAMA

Światowa Organizacja Zdrowia straciła finansowanie z USA. Teraz może stracić znacznie więcej.

Od początku pandemii koronawirusa Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) była krytykowana za opieszałość i uległość wobec Chin. W efekcie prezydent Donald Trump zdecydował, że Stany Zjednoczone opuszczą organizację i zakręcą jej kurek z pieniędzmi.

Teraz WHO mierzy się ze znacznie większymi problemami. Powodem są zeznania ponad 50 kobiet z Demokratycznej Republiki Konga.

REKLAMA

Kongijki zeznały, że pracownicy WHO wykorzystywali seksualnie kobiety w Afryce od 2018 roku. Pracownicy mieli wykorzystywać seksualnie Afrykanki w zamian za przyjęcie do pracy – np. jako sprzątaczki.

Dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus powiedział, że informacje są „oburzające” i zapowiedział ukaranie sprawców. – Nie będziemy tolerować takiego zachowania ze strony naszych pracowników, podwykonawców ani partnerów – stwierdził na briefingu prasowym w Genewie Ghebreyesus.

Jednak afera może być znacznie większa. Sprawę przez rok badała agencja informacyjna New Humanitarian i Fundacja Thomson Reuters.

51 kobiet opowiadało o wielu przypadkach nadużyć, głównie ze strony mężczyzn, którzy twierdzili, że są pracownikami organizacji międzynarodowych. 30 z nich wytoczyło zarzuty przeciwko pracownikom WHO.

Kobiety oskarżają też mężczyzn, którzy mogli pracować dla ministerstwa zdrowia Konga oraz dwóch agencji ONZ i czterech międzynarodowych organizacji charytatywnych.

Mężczyźni, w tym lekarze proponowali lub zmuszali je do seksu w zamian za pracę. Gdy odmawiały, rozwiązywano z nimi umowy.

Seks z pracownikiem WHO był „paszportem do zatrudnienia”. Część oskarżonych pochodzi z Belgii, Burkina Faso, Kanady, Francji, Gwinei-Konakry i Wybrzeża Kości Słoniowej.

Dwie kobiety miały zajść w ciążę w wyniku nadużycia. 25-letnia sprzątaczka zeznała, że lekarz WHO powiedział jej, że musi uprawiać z nim seks, aby zostać przyjęta do pracy.

Z kolei 32-latka zeznała, że zaproszono ją do hotelu na poradę. W holu zaproponowano jej napój bezalkoholowy, a obudziła się kilka godzin później, naga i sama w pokoju hotelowym, podejrzewając, że została zgwałcona.

Źródło: o2

REKLAMA