W Belgii „osoba transpłciowa” będzie wicepremierem. W dodatku niechętnym Polsce

Petra de Sutter. Fot. screen PE
Petra de Sutter. Fot. screen PE
REKLAMA

To pierwszy przypadek, kiedy „osoba transpłciowa” zostaje w Europie ministrem. Padają „zachwyty” nad Belgią, która stanęła na „czele progresywizmu”. W 2011 r. Belgia miała już pierwszego w UE jawnie homoseksualnego premiera, socjalistę Elio di Rupo.

Teraz nowym wicepremierem Belgii został(a) 57-letnia Petra de Sutter, dotychczasowa eurodeputowana. Po półtora roku Królestwo ma nowy rząd, z parytetami Walończyków i Flamandów, kobiet i mężczyzn, a także z przedstawicielami społeczności LGTB.

Petra de Sutter będzie odpowiedzialna za przedsiębiorstwa publiczne i administrację. Jest „ikoną społeczności LGBT”. Została wybrana do PE z flamandzkiej Partii Zielonych. Koleżanka pani Spurek pracowała w komisji PE ds. Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów.

REKLAMA

Co ciekawe z zawodu jest ginekologiem. Zajmowała się „problematyką zdrowia seksualnego, zwłaszcza osób transpłciowych”. Na kobietę zmieniła się mając lat 40.

De Sutter nie ukrywa, że jej nominacja ma być przykładem dla innych krajów. Zabierała też wielokrotnie głos w sprawach polskich, m.in. „potępiając strefy wolne od LGTB” w Małopolsce. Popierała odebranie temu regionowi praw do organizacji Europejskich Igrzysk w 2023 roku. „Elitarne imprezy sportowe powinny sprzyjać różnorodności, a nie dyskryminacji” – pisała na Twitterze 22 września.

Innym razem pisała: „2 lata temu wszczęto postępowanie przeciwko Polsce. Od tego czasu sytuacja tylko się pogorszyła dla społeczności LGTB. W czwartek będziemy głosować nad rezolucją o zakończeniu tej nieludzkiej polityki”.

Wzywała też wielokrotnie KE do sankcji wobec Polski: „Dziś spotkaliśmy się z innymi grupami politycznymi z prostym przesłaniem: nie będziemy tolerować ciągłych ataków na społeczność LGBTI w Polsce. Wzywamy Komisję, by podjęła działania w sprawie naruszenia procedur”.

REKLAMA