Deputowani wsparli Armenię i grożą legitymizacją władz Górnego Karabachunego

Flaga Armenii.
Flaga Armenii. (Zdj. screen/YT)
REKLAMA

Ormianie od lat tworzą we Francji bardzo silną diasporę i w organizowaniu się skutecznie konkurują nawet z diasporą żydowską. Kolejny wybuch walk o Górski Karabach pokazał prawdziwą siłę Ormian nad Sekwaną.

173 deputowanych i senatorów z różnych partii politycznych podpisało się pod petycją żądającą „wyjścia Francji z polityki „neutralności”. Chodzi o wydarzenia i wojnę na Kaukazie. Co prawda, wsparciu Armenii służy także konflikt jaki prezydent Macron ma z tureckim przywódcą Erdoganem, ale takie ponad partyjne poparcie Ormian robi wrażenie.

Wśród sygnatariuszy tego wezwania jest np. socjalistka i mer Paryża Anne Hidalgo, ale i centroprawicowy szef regiony Owernia-Rodan-Alpy Laurent Wauquiez. Politycy piszą, że w obliczu „agresji Azerbejdżanu na Ormian” w Górskim Karabachu, Francja nie może być neutralna.

REKLAMA

Pod wezwaniem podpisali się jeszcze m.in.: Michèle Rubirola, Christian Estrosi, Bernard Cazeneuve. Dokument opublikował w niedzielę 4 października „Journal du Dimanche”. Inicjatorem była Rada Koordynacyjna Organizacji Ormiańskich we Francji.

Wzywa się w nim także do zmiany strategii MSZ „w świetle ostatnich wydarzeń”. Jest mowa o agresji na „kraj zaprzyjaźniony z Francją, za który ponosimy historyczną i uniwersalną odpowiedzialność w aspekcie ludobójstwa, którego ofiarami padli Ormianie w 1915 r.”

Francja była krajem, który uznał rzeź Ormian dokonaną przez Turków za zbrodnię ludobójstwa. Wywołało to długotrwały kryzys w relacjach Paryża z Ankarą. Twierdzono nawet, że wówczas w taki sposób Francja chciała zastopować akces Turcji do UE.

Teraz sygnatariusze także potępiają rolę Turcji w konflikcie. M.in. za to, że „brutalnie zasila konflikt wojowniczymi deklaracjami poparcia dla Azerów”. Także za to, że „wysyła milicjantów z Syrii, by nie powiedzieć dżihadystów”.

Deputowani senatorowie uważają, że Francja powinna zdecydowanie potępić agresję Azerbejdżanu i zażądać natychmiastowego zakończenia przemocy ze strony Azerbejdżanu pod groźbą poparcia dla władz Górskiego Karabachu i międzynarodowego uznania jego władz.

Źródło: Le Point

REKLAMA