Systemowy rasizm w Stanach Zjednoczonych… i we Francji. Będzie Nobel?

Tin Fot. Wikipedia
REKLAMA

W publicznej telewizji francuskiej, w najlepszym czasie oglądalności, odbyła się rozmowa ciemnoskórej dziennikarki z ciemnoskórym naukowcem. Niby nic dziwnego, gdyby nie to, że zaproszony gość stwierdził, że w USA i Francji panuje… „rasizm systemowy”.

Ów naukowiec to pochodzący z Martyniki Louis-Georges Tin, szef Rady reprezentacyjnej czarnych stowarzyszeń (CRAN). Tematem rozmowy był rzecz jasna ruch Black Lives Matter i jego wpływ na wybory prezydenckie w Ameryce.

Pan Tin mówił, że „mobilizacja będzie tu niezwykle ważna”, a „Trump nie powinien wyjść z tej kampanii bez szwanku”. Jego zdaniem, państwo ogranicza głos czarnych Amerykanów.” Dodawał, że w Stanach Zjednoczonych „nie mówimy już o prawach obywatelskich Amerykanów, a kwestia rasowa i systemowa została odsunięta na bok.” Dorzucił, że ten „systemowy rasizm” występuje nie tylko w USA, ale i we Francji.

REKLAMA

Zdaniem naukowca kwestia ta pojawia się i nad Sekwaną. Padł tu przykład ostatniego pomysłu Macrona „walki z separatyzmem islamistycznym”. Dla Tina to nie tylko inicjatywa skierowana do muzułmanów, ale i przeciw nim, która ich „stygmatyzuje”.

Louis-Georges Tin, to nie tyle naukowiec, co aktywista zaangażowany od zawsze w walkę przeciw homofobii, transfobii i rasizmowi. W grudniu 2011 roku został przewodniczącym CRAN-u. Wcześniej działał w CAPDIV (Kręgu Działań i Promocji Różnorodności we Francji).

W lipcu tego roku wyrzucono go z kierownictwa CRAN z powodu zarzutów o „niepokojących nadużyciach”. Warto go jednak zapamiętać, bo był zgłaszany do… Nagrody Nobla. „Papiery” ma mocne – właściwy kolor skóry, przynależność do mniejszości seksualnych, zaangażowanie po właściwej stronie i jeszcze krytyk Donalda Trumpa.

Na razie Komitet Noblowski idzie w dobrym kierunku i nawet w dziedzinie fizyki nagrodzili badania nad… „czarnymi dziurami”. Może i Tin doczeka się swoich „5 minut”?

Źródło: France Info

REKLAMA