„Estoński” CIT po polsku. Kulesza obnaża prawdę: „Pan premier Morawiecki jest anty-Midasem podatkowym” [VIDEO]

estoński CIT/Jakub Kulesza/Fot. screen YouTube
Jakub Kulesza/Fot. screen YouTube
REKLAMA

W Sejmie procedowany jest dzisiaj projekt „estońskiego CIT-u”. Politycy opozycji podkreślają jednak, że „estoński” jest on tylko z nazwy. Pozorność proponowanego przez rząd projektu wypunktował poseł Konfederacji, Jakub Kulesza.

Wystąpienie posła Konfederacji rozpoczęło się histeryczną bitwą marszałek Gosiewskiej o maseczkę, przy niemal pustej sali sejmowej. Marszałek twierdziła, że Jakub Kulesza naraża pracowników Kancelarii Sejmu, „w sposób szczególny panie, które są poniżej mównicy, odpowiadają za protokół”.

To bardzo miło z pani strony, wobec pana premiera Morawieckiego, że te tematy podatkowe, które są trudne przykrywa pani tematem łatwym dla mediów, tą histerią medialną. Wczoraj wszystkie media zajmowały się prezesem Kaczyńskim, że nie miał maseczki na zaprzysiężeniu, że zdjął rękawiczkę razem z prezydentem Andrzejem Dudą. Dzisiaj pani marszałek zespół wespół z tresowaną opozycją, zajmuje się Konfederacją i maseczkami. Rzekomymi ustnymi ustaleniami, których nie dostaliśmy na piśmie. Z państwa przekazu wynika, że te ustalenia dotyczą maseczek. Jeżeli tak jest, to pani marszałek też łamie te ustalenia, bo pani na twarzy nie ma maseczki, tylko ma przyłbicę. Bardzo bym prosił o wysłanie mi chociaż pisemnych ustaleń, nawet jeżeli nie mają one żadnych podstaw prawnych – wskazał Kulesza.

REKLAMA

„Estoński” CIT po polsku

Kulesza przedstawił raport stowarzyszenia Koliber, autorstwa Macieja Letkiewicza na temat „estońskiego” CIT-u. Jak mówił polityk Konfederacji, w rzeczywistości jest to „polski CIT”.

Polski CIT powinien się nazywać „antyestoński CIT”, bo tym w zasadzie jest – wskazał Kulesza.

Pan premier Morawiecki ma taką zdolność – jest anty-Midasem podatkowym. Wszystko, czego się dotknął Midas, zamieniał w złoto. Pan premier Morawiecki, wszystko, czego się dotknie w kwestiach podatkowych zamienia w błoto, żeby nie powiedzieć gorzej . Tak też jest w tym przypadku – mówił.

„Innowacja” z dwudziestoletnim stażem

Jak podkreślał Kulesza, premier przedstawia rzekomo „estoński” CIT jako „rozwiązane innowacyjne”, podczas gdy Estończycy cieszą się nim już od dwudziestu lat.

Dzięki temu (Estończycy – przyp. red.) mają jeden z najprostszych systemów podatkowych. Poświęcają na rozliczenia podatkowe sześć razy mniej czasu, a na rozliczenie podatku dochodowego dziesięć razy mniej czasu niż Polacy – zaznaczył poseł Konfederacji.

Podatek prosty, jak budowa cepa. Dopóki spółka nie wypłaca dywidendy, dopóty nie płaci podatku dochodowego – mówił.

Polskie „uproszczenie” przepisów podatkowych

W Polsce mamy rozbudowanie całej masy regulacji, bo w Polsce wychodzi, że musi być trzech pracowników z wyłączeniem udziałowców, muszą być odpowiednie rodzaje przychodów, nieprzekraczane limity przychodów, spółka nie może mieć udziału w innych spółkach i udziałowcy tej spółki nie mogą być spółkami. Muszą być odpowiednio zwiększane nakłady inwestycyjne. To jest wszystko karykaturą podatku estońskiego – wyliczał Kulesza.

Polityk zaznaczył, że rządzący wykluczają w ten sposób duże firmy, które „zrobią różnicę, bo to ich stać na zagranicznych doradców, one uciekają z tym podatkiem dochodowym”. Jak podkreślał, firmy te nadal będą unikały płacenia podatku w Polsce.

Wykluczają państwo małe firmy. Dając różne wymogi także dla małych firm państwo sprawiają, że praktycznie nikt nie będzie z tego bardzo skomplikowanego rozwiązania, wymagającego wydania kupy pieniędzy na doradców podatkowych, korzystał, bo ono jest zbyt trudne. I o to państwu chodziło – mówił, zwracając się do rządu Kulesza.

Polityk Konfederacji podkreślił ponadto, że w 2016 roku osobiście uczestniczył w spotkaniu z ówczesnym wiceministrem finansów. Tam przedstawił mu koncepcję podatku estońskiego.

Na pierwszym spotkaniu powiedział, że to jakieś bajki. Spotkałem się z nim drugi raz. Wówczas powiedział mi: „Rzeczywiście, koncepcja bardzo ciekawa, ale my nie mamy teraz czasu. My musimy dociskać VAT-owców, poza tym w pierwszym okresie to będzie kosztowało”. No i państwo pracowali cztery lata na to, by tak ten system skomplikować, żeby móc powiedzieć: „Wprowadzamy estoński CIT”, ale w rzeczywistości nie wprowadzić nic. Tak wygląda państwa polityka podatkowa. Coraz więcej podatków, coraz bardziej skomplikowany system podatkowy. Traci na tym gospodarka – skwitował Jakub Kulesza.

Źródło: YouTube

REKLAMA