Poligamiści-imigranci będą wyrzucani z Francji? Niekoniecznie…

Szef wioski w Gwinei francuskiej z żonami w 1910 roku Fot. Wikipedia
Szef wioski w Gwinei francuskiej z żonami w 1910 roku Fot. Wikipedia
REKLAMA

Cudzoziemcy mieszkający we Francji, którym zostanie udowodniona poligamia mogą być ekspulsowani do swoich krajów. Sporo mówi tutaj jednak słowo „mogą”.

Zapowiedź wydalania poligamistów ogłosiła minister ds. obywatelstwa, a wcześniej ds. równości płci, Marlène Schiappa. Poligamia jest zakazana w prawie francuskim na mocy art. 147 kodeksu cywilnego. Jednak prawo francuskie jest łatwo obchodzone przez poligamistów, którzy decydują się na małżeństwo poza granicami Francji.

Marlène Schiappa oświadczyła, że ​​rząd zamierza w ramach powstającej ustawy przeciw separatyzmowi zaprzestać przyznawania prawa pobytu imigrantom – poligamistom. Jeśli taki osobnik jednak wjedzie do Francji, a fakt posiadania kilku żon wyjdzie na jaw później, to będzie możliwe cofnięcie zezwolenia na pobyt.

REKLAMA

Poligamia ma być zwalczana jako „sprzeczna z wartościom Republiki”. W jej wykrywaniu ma pomagać analiza zasiłków wypłacanych przez CAF (Kasa Zasiłków Rodzinnych).

W sumie to nic nowego. Takie rozwiązanie proponował już w 1993 roku ówczesny szef MSW Charles Pasqua. Lewica zrobiła z niego skrajnego „ksenofoba”. Teoretycznie nowy pomysł Schiappy trafi zapewne na podobne problemy.

Cudzoziemcy dostaną prawo pobytu jeśli wyrzekną się poligamicznego stylu życia, czyli pozostaną z jedną kobietą. W czasach ministra Pasquy robili tak bez problemu, ale nie przeszkadzało to im w kontaktach z innymi żonami, w którymi teoretycznie już się „rozwiedli”.

Bywały próby interwencji służb socjalnych i np. przyznawania „rozwódkom” samodzielnych mieszkań. Stwarzało to tylko pola do nadużyć, bo poligamista miał dodatkową „chatę”, na którą mógł np. ściągnąć sobie kolejną żonę. W dodatku „rozwódki”, jako matki samotnie wychowujące dzieci, miały prawo do dodatkowych zasiłków.

Z wydaleniami będzie bardzo ciężko. Po kilku latach obcokrajowcy-poligamiści mają już obywatelstwo, które będzie ich chroniło. Każda ekspulsja to koszty, długotrwałe procedury administracyjne, odwołania. Dlatego – chociaż obietnice Schiappy brzmią miło dla ucha – to rzeczywistość oddaje właśnie słowo „mogą”, zamiast „będą”, wyrzucać.

Źródło: Valeur Acuelles

REKLAMA