Firma Billa Gatesa popadła władzom USA. Pomysł podwojenia liczby czarnoskórych menadżerów został uznany za przejaw rasizmu.
Microsoft zadeklarował, że do 2025 roku chce podwoić liczbę czarnoskórych menadżerów wyższego szczebla. Wzbudziło to mieszane uczucia – wszak czy czarnoskóry menadżer jest lepszy od białego?
Teraz firma Billa Gatesa będzie musiała się ze swojego pomysłu tłumaczyć. Microsoft trafił bowiem na celownik amerykańskiego Ministerstwa Pracy.
Resort ocenił, że zatrudnianie ludzi na stanowiskach menadżerskich w oparciu o kolor skóry to rasizm. Microsoft swoje plany tłumaczył w zawiły sposób.
– Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że prawo zabrania nam dyskryminować kogokolwiek ze względu na rasę – napisał na firmowym blogu prawnik Microsoft, Dev Stahlkopf.
Stahlkopf w swoim wpisie odwołał się do ustawy Senatu USA („Federal Jobs Act” z 2020 roku), w świetle której amerykańskie firmy są zobligowane do zwiększenia możliwości odbycia kursów, a także zatrudnienia i awansów dla większej liczby pracowników o różnorodnej etniczności.
Mecenas tłumaczył, że Microsoft tylko dostosowuje się do tej ustawy. Ponadto zawsze zatrudnia i zapewnia awanse najbardziej wykwalifikowanej osobie „niezależnie od jej rasy”.
Niemniej Ministerstwo Pracy wszczęło postępowanie przeciwko Microsoft. Firma ma czas do 29 października, aby udowodnić bezzasadność zarzutów.
Warto przypomnieć, że prezydent USA Donald Trump nakazał agencjom federalnym zakaz szkoleń nt. tzw. „wrażliwości rasowej” i nazwał je „anty-amerykańską propagandą, która dzieli wszystkich”.
Źródło: dobreprogramy.pl
