Tym razem w Mińsku doszło do poważniejszych starć protestujących z siłami OMON-u. Zatrzymano kilkadziesiąt osób, są też ranni. Milicja użyła do rozpędzenia demonstracji armatek wodnych i granatów hukowych.
Radio Swaboda informuje o kilku tysiącach osób, którzy zgromadzili się m.in. przy pomniku „Mińsk – miasto-bohater”, gdzie doszło do brutalnych zatrzymań. Protestujących bito pałkami. W mieście działał z utrudnieniami internet.
Według portalu TUT.by co najmniej kilka osób ubranych po cywilnemu odniosło obrażenia. Radio Swaboda opublikowało zdjęcia przedstawiające mężczyzn z zakrwawionymi głowami i leżących na ziemi zatrzymanych w kajdankach.
Według centrum praw człowieka „Wiasna” w różnych miastach Białorusi zatrzymano co najmniej 67 osób, z czego ponad połowa to dziennikarze. Rzeczniczka mińskiej milicji Natalla Hanusiewicz potwierdziła, że w Mińsku zatrzymano kilkadziesiąt osób. Hanusiewicz przyznała też, że wobec protestujących w Mińsku użyto armatek wodnych i granatów hukowych.
Media białoruskie podały, że w pewnym momencie przy pomniku „Mińsk – miasto-bohater” pojawił się dowódca mińskich sił OMON Dzmitryj Bałaba, objęty sankcjami UE, i próbował udzielić wywiadu telewizji, ale został otoczony przez demonstrantów, którzy skandowali „Precz stąd!”.
Mińsk. Ludzi gromadzą się w kilku miejscach jednocześnie. Taki tłum jest obok stacji metra Frunzenskaja pic.twitter.com/9K2qQxd7b9
— Andrzej Poczobut (@poczobut) October 11, 2020
Do protestów doszło też m.in. w Baranowiczach, Grodnie, Witebsku i Lidzie.
Mińsk pic.twitter.com/1kxLBvpOs2
— Piotr Zochowski (@piotrzoc) October 11, 2020
Mińsk. OMON i przebrani w cywilne ubrania funkcjonariuszy brutalnie atakują ludzi pic.twitter.com/ZG3uaj33DU
— Andrzej Poczobut (@poczobut) October 11, 2020
Źródło: PAP