Pięciominutowy rozejm Ormian i Azerów i nowe walki w nocy

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Wikimedia
REKLAMA

Wkrótce po zawarciu pod auspicjami Rosji porozumienia o zawieszeniu broni w konflikcie o Górski Karabach, Armenia i Azerbejdżan zaczęły oskarżać się o jego naruszanie. I chociaż porozumienie formalnie weszło w życie w sobotę w południe i miało na celu wymianę jeńców i ciał poległych żołnierzy, walki zostały wznowione niemal od razu.

Obydwie strony oskarżają się wzajemnie o naruszenie rozejmu. Ministerstwo obrony Armenii oskarżyło Azerbejdżan o ostrzelanie ogniem artyleryjskim osady na terytorium Armenii. Żołnierze ormiańscy z Górskiego Karabachu twierdziły, że wojska azerskie rozpoczęły nową ofensywę, po pięciu minutach od wejścia w życie porozumienia, zabijając dwóch cywilów.

Z kolei Azerbejdżan oświadczył, że siły nieprzyjaciela w Górskim Karabachu ostrzeliwują jego terytorium i jedna osoba miała ponieść tu śmierć. Miało też dojść do nocnego ormiańskiego ostrzału rakietowego i śmierci kolejnych 7 osób w mieście Gandża. 33 osoby miały zostać ranne.

REKLAMA

Ministerstwo obrony separatystycznego regionu Górskiego Karabachu zaprzeczyło, że dokonało zbombardowania Gandży. W nocy z soboty na niedzielę atakowano natomiast Stepanakert, stoliće Górskiego Karabachu. Associated Press cytuje wypowiedź azerskiego dyplomaty wysokiej rangi, który powiedział, że porozumienie o wstrzymaniu ognia nigdy naprawdę nie weszło w życie.

Walki nasiliły się po 27 września. Każda ze stron konfliktu twierdzi, że „wyeliminowała tysiące żołnierzy wroga”. Konflikt zbrojny o Górski Karabach wybuchł w 1988 roku i pochłonął dotychczas ok. 30 tys. ofiar śmiertelnych.

Prezydent Rosji Władimir Putin nie wykluczył możliwej interwencji Moskwy, jeśli walki rozprzestrzenią się w Armenii. Moskwę łączy z tym krajem pakt o Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OTSC). Jego członkami są również Białoruś, Kazachstan, Kirgistan i Tadżykistan. Art. 4 traktatu mówi o wsparciu militarnym członka będącego ofiarą agresji.

Azerów wspiera Turcja, której wejście na Zakaukazie jest niezbyt mile widziane przez Moskwę. Obecna aktywność militarna Baku ma jednak na celu, jak się wydaje, nie tyle atak na Armenię, co odzyskanie kontroli nad terenami wokół Górskiego Karabachu.

Źródło: PAP/ AFP

REKLAMA