Brytyjczycy zatrzymają migrantów łowiąc ich w sieci?

La Manche z satelity. Fot. Wikipedia
La Manche z satelity. Fot. Wikipedia
REKLAMA

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Wielkiej Brytanii chce wykorzystać sieci wycofane już z eksploatacji do unieruchamiania łodzi przewożących na wyspy migrantów z Francji. Rozciągnięte na kanale La Manche sieci mają unieruchamiać śruby silników pontonów.

To kolejna metoda zatrzymania fali migracyjnej z Francji rozważana przez rząd brytyjski. O pomyśle pisze „Sunday Telegraph”. Podobno wyławianie pontonów sieciami ma już akceptację władzy.

Blokowanie śrub napędowych łodzi zatrzymywałoby je na kanale. Następnie migrantów podejmowałyby jednostki brytyjskie i odwoziły do francuskiego Calais.

REKLAMA

Jedyny problem to… odmowa przyjmowania migrantów przez Francję. Współpraca wygląda dobrze na papierze, ale każdy kraj chce się pozbyć tego problemu kosztem sąsiadów.

Były oficer Royal Navy, Dan O’Mahoney, odpowiedzialny w MSW za walkę z nielegalnymi przekroczeniami kanału La Manche, potwierdza, że Londyn przygotowuje się do „użycia sieci w celu zatrzymywania jednostek szmuglujących migrantów.

Po unieruchomieniu napędu łodzi, brytyjskie statki zajęłyby się „przewożeniem migrantów do Francji” – dodaje. Jedyną przeszkodą jest właśnie brak zgody Francji. Londyn musi przekonać Paryż, ale Dan O’Mahoney zapewnia, że sieci mogą zostać rozmieszczone na La Manche „w ciągu najbliższych kilku miesięcy”.

Wielka Brytania odwołuje się do prawa azylowego, według którego migranci powinni ubiegać się w opiekę w kraju UE, do którego wjechali po raz pierwszy. Rząd Borisa Johnsona korzysta z dyplomacji, ale także z mediów społecznościowych. Namawia tam „potencjalnych imigrantów do Afryki i Bliskiego Wschodu do ubiegania się o azyl w pierwszym bezpiecznym kraju, do którego przybywają”. Brytyjczycy straszą, że forsowanie kanału La Manche to podróż niebezpieczna i ryzyko dla życia.

Londyn od pewnego czasu rozważa dodatkowe środki zatrzymania migrantów z kontynentu. W repertuarze znalazły się m.in. pomysły wykorzystania na przybrzeżne ośrodki detencyjne, nieużywanych więzień, starych promów, a nawet nieużywanych wież wiertniczych. Upadły pomysły tworzenia ośrodków np. na wyspie św. Heleny ze względu na koszty transportu.

Problem pozostaje. Liczba przybywających dziennie do Wielkiej Brytanii nielegalnych przybyszów przekracza dziennie 300 osób. Wspomniany Dan O’Mahoney z MSW sugeruje również zwiększenie kar więzienia dla przemytników ludzi. 70% migrantów trafia na Wyspy, dzięki ich pomocy.

REKLAMA