Grupy islamistów świętują uwolnienie 204 swoich bojowników, Paryż się chyba czerwieni

Armia Mali Fot. Twitter Trendz
Armia Mali Fot. Twitter Trendz
REKLAMA

Uwolnienie francuskiej zakładniczki z Mali ma dość gorzki smak dla Paryża. Nie dość, że zakładniczka chwali się swoim nawróceniem na islam, to dżihadyści z Mali triumfują z powodu zwolnienia 204 swoich bojowników. Być może dlatego witający powracającą z Mali Sofię Pétronin na podparyskim lotnisku prezydent Macron wolał nie zabierać w tej sprawie publicznie głosu.

204 dżihadystów z Grupy Wsparcia dla Islamu i Muzułmanów (GSIM) uwolniono z więzień i wrócili oni na pole walki. Stali się przy tym zagrożeniem dla francuskich żółnierzy biorących udział w misji Barkhane.

Nic dziwnego, że Al-Kaida w Islamskim Maghrebie (AQIM) uznaje wymianę za sukces. Przywódca GSIM Iyad ag Ghali miał nawet zorganizować modlitwę dziękczynną za ową transakcję i duży grill dla swoich podwładnych.

REKLAMA

„Nie można sobie wyobrazić lepszej propagandy dla Iyada ag Ghali” – miał powiedzieć francuski dyplomata dziennikowi „L’Opinion”. Dodał, że filmy z nawrócenia Sophie Pétronin na islam, która występuje dżelabie i białym welonie obiegły świat, robiąc odpowiedni „pijar”.

W dodatku Petronin ​​po powrocie do Francji była pełna pochwał dla swoich byłych strażników więziennych. Wobec terrorystów używała określeń w rodzaju „przeciwnicy reżimu” i dodawała, że się nią „opiekowali”. Nawet jak na syndrom sztokholmski, trochę za dużo…

Tymczasem militarna operacja stabilizacyjna Francji Barkhane w tym regionie powoli się rozlatuje. Walka z dżihadystami z GSIM nie wydaje się już być priorytetem dla Paryża, zwłaszcza po zamachu stanu w Mali.

Wydaje się, że Pałac Elizejski zmienia plany i priorytetem jest bardziej powrót do ustaleń z negocjacji w Algierze w 2014 roku niż walka z saharyjskim dżihadem. Porozumienie podpisane w Bamako dotyczyło zawieszeniu broni pomiędzy malijskim rządem a grupami zbrojnymi islamistów na północy.

Źródło: VA

REKLAMA