
Prezydent Warszawy nie ma szczęścia. Wygląda na to, że ścieki z miasta znowu spłyną do Wisły. Wcześniej była źle odebrana zapowiedź podwyżek, a perspektywa powołania i sukcesu nowego ruchu partyjno-obywatelskiego ruchu Trzaskowskiego oddala się ad calendas graecas.
Politykowi wychodzi tylko propaganda. Zapowiedź spływu g…. do Wisły brzmi jak komunikat o uzdatnieniu jej wód. Trzaskowski ogłosił:
„Opady w całym kraju zwiększają poziom wody w Wiśle. Wojsko sygnalizuje, że konieczny może być czasowy demontaż mostu pontonowego z tymczasowym rurociągiem do #Czajka. W takim wypadku ponownie rozpoczniemy ozonowanie ścieków i wzmożone kontrole jakości wody”.
Wisłę czekają więc nie tyle nieczystości, ale „ozonowanie” i „wzmożone kontrole jakości”. Zaraz można poczuć się lepiej. Tymczasem „czasowy demontaż mostu z awaryjnym rurociągiem ściekowym” to po prostu powrót do zanieczyszczania rzeki. Jeśli popada dłużej, to i dłużej ją potrują.
Twitterowy wpis Trzaskowskiego to nie informacja, ale raczej niezły przykład polityki „pijarowej” miasta. „Wojsko sygnalizuje” coś złego, a dzielny ratusz robi „ozonowanie” i „wzmożone kontrole jakości”.
Najlepszy żart to opatrzenie wpisu prezydenta miasta hashtagiem „#RzetelnieoCzajce”.
Opady w całym kraju zwiększają poziom wody w Wiśle. Wojsko sygnalizuje, że konieczny może być czasowy demontaż mostu pontonowego z tymczasowym rurociągiem do #Czajka. W takim wypadku ponownie rozpoczniemy ozonowanie ścieków i wzmożone kontrole jakości wody. #RzetelnieoCzajce
— Rafał Trzaskowski (@trzaskowski_) October 14, 2020