Najnowsze badania dotyczące śmiertelności koronawirusa. Obalają dotychczasowe ustalenia WHO

Wirus SARS-CoV-2.
Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA

Dotychczasowe ustalenia mówiące o ponad 3-procentowej śmiertelności z powodu koronawirusa, nie mają poparcia w najnowszych ustaleniach. Według badań przeprowadzonych przez epidemiologa prof. Johna Ioannidisa, które zostały opublikowane na stronie WHO, śmiertelność jest kilkanaście razy niższa.

Decyzje rządowe o lockdownie podejmowane na wiosnę podjęte zostały w oparciu o błędne szacunki dotyczące śmiertelności koronawirusa. Wówczas WHO sądziło, że zakażenie i choroba zakończy się śmiercią dla 3,5 procent. Tymczasem jest ich znacznie mniej.

Śmiertelność optymistycznie niska

Doniesienia dotyczące znacznie mniejszej śmiertelności koronawirusa niż do tej pory zakładano pojawiły się na początku października. 5 października WHO podało, iż według ich najlepszych szacunków zakażeniu koronawirusem uległo już 10 procent ludzi.

REKLAMA

Przyjmując obecnie najbardziej realistyczne założenie WHO zakażeniu uległo około 760 milionów ludzi. Na dzień podawania tej informacji liczba zmarłych nie przekraczała 1,1 miliona osób, co oznaczałoby śmiertelność na poziomie 0,14 procent. Dla porównania globalna śmiertelność grypy wg standardów WHO wynosi ok. 0,1 procent.

To najbardziej optymistyczne założenia, jakie do tej pory się pojawiły. Na stronie WHO udostępniono jednak także badanie, które przeprowadził jeden z najbardziej znanych epidemiologów, prof. John Ioannidis. Wynika z niego, że mediana śmiertelności z powodu COVID-19 wyniosła 0,27 procent.

Badania przeprowadzono w trzech lokalizacjach. Po pierwsze w miejscach gdzie liczba zgonów jest niższa niż światowa średnia (poniżej 118 zgonów/milion osób), w miejscach gdzie mieści się ona w średniej (między 118 a 500 zgonów/milion osób) oraz w miejscach gdzie jest ona wyższa od średniej (powyżej 500 zgonów/milion osób). W pierwszej grupie śmiertelność wyniosła 0,09 procent, w drugiej 0,2 procent, a w ostatniej 0,57 procent. U osób poniżej 70 roku śmiertelność wyniosła od 0 do 0,31 procent.

WHO zmienia zdanie

WHO ostatnio zmieniła zdanie i nie uważa już za zasadne, aby w walce z koronawirusem stosować lockdown. Dr David Nabarro zaapelował do światowych rządów, aby przestali „używać blokad jako podstawowej metody kontroli” koronawirusa.

Dr Nabarro z WHO w wywiadzie dla „The Spectator” stwierdził, że jedyny wymierny efekt, jaki osiągnięto dzięki światowemu lockdownowi, to pogłębienie się biedy. – W Światowej Organizacji Zdrowia nie rekomendujemy blokad jako głównego środka kontroli tego wirusa – przekazał.

REKLAMA