
Roman Giertych zemdlał podczas przeszukania przez CBA jego willi w Józefowie. Mecenas nieprzytomny został przewieziony do szpitala. Pojawiają się pierwsze informacje nt. stanu zdrowia Giertycha. Dość odmienne.
Giertych, biznesmen Ryszard Krauze i 10 innych osób zostało zatrzymane przez CBA w czwartek po południu. Wszyscy podejrzani są o działania na szkodę spółki notowanej na giełdzie. Chodzi o wyprowadzenie 92 mln złotych.
Po zatrzymaniu mecenas został przewieziony przez służby specjalne do domu, gdzie w jego obecności odbyło się przeszukanie domu. W pewnym momencie Giertych wyszedł do toalety, a tam zemdlał.
Ambulans przyjechał po ok. 10 minutach. Nieprzytomny Giertych został wyniesiony z domu do karetki na noszach, a następnie przetransportowany do szpitala.
– To by się nie wydarzyło, gdyby nie sposób, w jaki został dzisiaj zatrzymany. Naszym zdaniem działania odbywają się bezprawnie. Nie rozumiem, dlaczego nie można było wezwać na przesłuchanie. Pan mecenas na pewno by się stawił – powiedział przed kamerami mecenas Jakub Wende, obrońca Giertycha.
Stan zdrowia Giertycha. Różne doniesienia
„Tata trafił do szpitala po tym jak zemdlał w obecności funkcjonariusza CBA w łazience. Wcześniej czuł się dobrze i mówił, że po jego odpowiedzi „nie” na pytanie funkcjonariuszy o to czy ma myśli samobójcze wybuchli oni śmiechem. Nie chcę myśleć co się stało. Dziękuje za wsparcie” – napisała na Twitterze córka Giertycha Maria, która jako pierwsza tuż przed godziną 14 poinformowała o jego zatrzymaniu przez CBA.
– Mój mąż czuje się źle, jest w sytuacji zagrażającej życiu, stracił przytomność i przez dłuższą chwilę jej nie odzyskał – mówiła w „Kropce nad i” w TVN24 żona zatrzymanego Romana Giertycha, Barbara.
– Został przewieziony do najbliższego szpitala powiatowego, ale nie wiem, czy warunki tam panujące są w stanie podołać temu, żeby sprawdzić, jak się ma mój mąż – dodała żona.
Nieco inne doniesienia nt. stanu zdrowia Giertycha ma „Onet”. Jak pisze portal, powołując się na doniesienia ze szpitala, mecenas jest już po badaniach. Lekarze oceniają, że jego stan jest dobry i jego życiu nic nie zagraża.
Tata trafił do szpitala po tym jak zemdlał w obecności funkcjonariusza CBA w łazience. Wcześniej czuł się dobrze i mówił, że po jego odpowiedzi „nie” na pytanie funkcjonariuszy o to czy ma myśli samobójcze wybuchli oni śmiechem. Nie chcę myśleć co się stało. Dziękuje za wsparcie.
— Maria Giertych (@GiertychMaria) October 15, 2020
Dlaczego Giertycha zatrzymano dopiero teraz?
Dziennikarz „Wirtualnej Polski” Mariusz Gierszewski donosi, że mec. Giertych w piątek miał przedstawić dowody na interwencję polityków PiS ws. aresztowania Leszka Czarneckiego. Potwierdziła to żona Giertycha, Barbara w rozmowie na żywo z „Polsatem News”.
W piątek sąd miał rozpoznać wniosek prokuratury o aresztowanie przebywającego za granicą biznesmena Leszka Czarneckiego, jednego z głównych podejrzanych ws. afery GetBack. Czarnecki ponad rok temu uciekł z Polski i nieoficjalnie wiadomo, że przebywa w USA. Po rozpatrzeniu wniosku sądu za Czarneckim miałby zostać wydany Europejski Nakaz Aresztowania. Mecenas Giertych jest jedynym obrońcą biznesmena.
Z kolei portal tvp.info, który ma informacje prosto z rządu, twierdzi, że do zatrzymania miało dojść już w sierpniu. Problem był jednak tego kalibru, że podobno Giertycha nie było wówczas w kraju.
„Mówi się, że do zatrzymania miało dojść wcześniej, tyle, że Roman Giertych przebywał we Włoszech i po prostu sam przedłużył czas swojego urlopu i dopiero kiedy wrócił do kraju, mógł zostać zatrzymany. Mecenas od sierpnia przebywał na terenie posiadłości położonej ok. 70 km. od Rzymu” – powiedział Samuel Pereira, redaktor naczelny rządowego portalu tvp.info.
Pereira dodał też, że „gdyby służby miałyby się kierować grafikiem kancelarii prawnej Romana Giertycha, to być może nigdy nie mógłby zostać zatrzymany”.
Zobacz także:
- Roman Giertych i Ryszard Krauze zatrzymani przez CBA. „Trwa przeszukanie domu mecenasa”
- Giertych skuty w kajdanki. Były wicepremier w rządzie Kaczyńskiego wydał oświadczenie po zatrzymaniu
- Żaryn o zatrzymaniu Giertycha: sprawa „stricte kryminalna”, która oprowadziła do strat na sumę 90 mln zł