Dramat Spurek! Nie podobają się jej działania Unii Europejskiej w sprawie wege-burgerów

TVP/Dr Sylwia Spurek. Foto: Facebook
"Doktora" Sylwia Spurek to główna promotorka weganizmu w Polsce. Foto: Facebook
REKLAMA

Sylwia Spurek wojuje już nie tylko przeciwko Polsce. Nie podobają jej się także działania Unii Europejskiej. Jak się okazuje, Bruksela również może stać się ciemiężycielem i hamulcem postępu.

Parlament Europejski chce zakazać używania nazw „burger” czy „kiełbasa” w odniesieniu do wegańskich i wegetariańskich produktów. Zakazane miałby być także sformułowania typu „roślinna alternatywa dla mleka”. Niepocieszona postawą PE jest Sylwia Spurek. Zdaniem europoseł wybranej z list Wiosny Biedronia, jest to „przyzwolenie na dalsze łamanie praw zwierząt”.

1 kwietnia 2019 roku komisja AGRI Parlamentu Europejskiego głosowała za przyjęciem wniosków, zakazujących producentom stosowanie nazw „kiełbasa”, „stek”, „burger” w odniesieniu do produktów na bazie roślin. Dotyczy to także nazw związanych z mlekiem – takich jak „styl jogurtowy”, „serowa alternatywa” i „substytut masła”. Niedozwolona miałoby być także sformułowanie „roślinna alternatywa dla mleka”. Zadeklarowana weganka Sylwia Spurek twierdzi, że jest to „uderzenie w prawa „konsumentek/ów”.

REKLAMA

„Poprawki «veggie burger» to uderzenie w prawa konsumentek/ów, to krok w tył w walce z kryzysem klimatycznym i przyzwolenie na dalsze łamanie praw zwierząt. Nie zgadzam się na to, żeby PE przykładał do tego rękę” – grzmiała na Twitterze Spurek.

Jak dodała, wspiera petycję w tej sprawie napisaną przez ProVeg International.

„Głównym argumentem przemawiającym za tym wnioskiem jest uniknięcie dezorientacji konsumentów. Jednakże terminy takie jak «wege burger» i «kiełbasa wegetariańska» dostarczają ważnych informacji na temat smaku i zastosowań, jakich ludzie mogą oczekiwać od produktu. Konsumenci kupują produkty pochodzenia roślinnego właśnie dlatego, że wiedzą, iż produkty te oferują podobne doświadczenia smakowe i funkcje, co ich odpowiedniki pochodzenia zwierzęcego” – twierdzą autorzy petycji.

Ich zdaniem „proponowane ograniczenia pozostawałyby w bezpośredniej sprzeczności z celami UE określonymi w strategii «Europejski Zielony Ład» i «Od pola do stołu», polegających na stworzeniu bardziej zrównoważonych i zdrowszych systemów żywnościowych”.

„W strategii «Od pola do stołu» wyraźnie stwierdzono potrzebę ułatwienia konsumentom «wyboru zdrowej i zrównoważonej diety»” – podkreślili twórcy petycji.

Źródła: Twitter/proveg.com

REKLAMA