– Na jednej z manifestacji ulicznych […] widziałem taki szeroki baner z napisem, który powinien wam dać do myślenia: „PRAWO I SKU**SYŃSTWO”. „Prawo i sku**syństwo” – mówił na Komisji Finansów Grzegorz Braun.
Po tych słowach reprezentantowi wolnościowo-konserwatywnego skrzydła Konfederacji wyłączono mikrofon. Braun zaznaczał, że było to przytoczenie „na prawach cytatu”. Stwierdził jednak, że to hasło, choć nie jego, powinno dać rządzącym do myślenia.
– My jako koło Konfederacja nie mamy żadnych pytań do tego projektu. Bo to jest napad, to jest gangsterski napad – mówił w Sejmie Grzegorz Braun. Chodzi m.in. o politykę PiS wobec rolników i przedsiębiorców.
Poseł zapowiedział, że Konfederacja złoży poprawki, choć wie, że PiS wszystkie niepisowskie zmiany grupuje razem i bez namysłu głosuje przeciw nim.
Braun powiedział, że najgorsze w całym tym procederze jest praktyka „spotwarzania” osób, które według posła są nie przeciwnikami, a „ofiarami PiS”.
– Dopaść i złupić – to jest władza okupacyjna, taki jest wasz stosunek do narodu polskiego. Ja już jestem zupełnie spokojny, jeśli nie wprowadzicie stanu wojennego, to Polacy odsuną was, a może zmiotą, a ja mam nadzieję, że postawią was przed sądami – mówił Konfederata.
– Co do tego jestem najzupełniej pewien po tym, co zrobiliście polskim rolnikom i po tym, co teraz próbujecie zrobić polskim przedsiębiorcom, co robicie z polskim górnictwem. Martwię się tylko o to, co jeszcze zdążycie zepsuć do końca kadencji. Kogo jeszcze złupicie, kogo jeszcze zniszczycie, ilu przedsiębiorców doprowadzicie do bankructwa – grzmiał na Komisji Finansów Grzegorz Braun.
Jedno jest pewne – to wystąpienie polityka na komisji przejdzie do historii polskiego parlamentaryzmu.