58-letni mężczyzna wypił 12 litrów piwa, butelkę wysokoprocentowego „pastisu” i jedną butelkę różowego wina, po czym ruszył w podróż samochodem nie posiadając prawa jazdy. Żandarmeria z departamentu La Manche znalazła go nieprzytomnego w rowie.
Po zatrzymaniu 16 października i badaniach, okazało się, że miał we krwi siedem razy większą dawkę alkoholu od dopuszczalnej. Zasnął nad kierownicą w miejscowości Bréhal. Zjechał z drogi i wpadł do rowu, gdzie sen dalszy przerwali mu funkcjonariusze.
Miał we krwi poziom alkoholu w wysokości 3,29 grama na litr krwi. Żandarmi trochę nie mogą w to uwierzyć i opisali wydarzenie na swoim portalu. W czasie przesłuchania kierowca przyznał się do wypicia w ciągu dnia 48 piw (dwa opakowania po 24), butelki pastis i butelki „różowego”.
Okazało się też, że w 1997 roku utracił prawo jazdy. Jednak po takie ilości alkoholu, miał przecież prawo o tym… zapomnieć.
Bréhal : après 48 bières, une bouteille de pastis et de rosé, un automobiliste fait une sortie de route https://t.co/sHGMSteUvw
— Infotainment (@infotainement) October 16, 2020
Źródło: France Info