Skażona woda z elektrowni atomowej trafi do morza. Rybacy są wściekli

Elektrownia atomowa Fukushima. Foto: PAP/zdj. Kimimasa Mayama / Pool
Elektrownia atomowa Fukushima. Foto: PAP/zdj. Kimimasa Mayama / Pool
REKLAMA

Rząd Japonii chce spuścić do morza skażoną wodę chłodzącą z ruin elektrowni atomowej w Fukushimie. Japońscy rybacy protestują, ale nikt się z nimi nie liczy.

Elektrownia atomowa w Fukushimie została zniszczona w wyniku trzęsienia ziemi i tsunami w 2011 roku. Katastrofa oprócz zniszczonej elektrowni doprowadziła do śmierci ok. 18,5 tys. osób.

Ze względu na promieniowanie radioaktywne ze stopionych rdzeni trzech reaktorów, około 160 tys. mieszkańców musiało opuścić domy i region. Była to najpoważniejsza katastrofa nuklearna od czasu awarii w Czarnobylu w 1986 roku.

REKLAMA

Od tego czasu w ruinie elektrowni są ogromne ilości skażonej wody z systemu chłodzącego. Japońskie władze podjęły w piątek decyzję, że niemal po dekadzie od katastrofy skażona woda trafi do morza.

Japońskie władze argumentują decyzję tym, że zaczyna już brakować miejsca na przechowywanie wody na terenie siłowni jądrowej, która uległa zniszczeniu. Projekt wywiezienia wody ma zostać przedstawiony jeszcze do końca października.

Jednym z pomysłów jest wywożenie wody wielkimi cysternami. To jednak będzie wymagać przeprowadzenia prac budowlanych, poprzedzonych ekspertyzą urzędu nadzoru atomowego.

Rząd tym samym nie zlitował się nad rybakami. Ci od lat blokowali pomysł „spuszczenia” skażonej wody do morza, skąd wyławiają ryby.

Źródło: Deutsche Welle

REKLAMA