Braun o akcji CBA u Giertycha. Czy służby pogwałciły tajemnicę adwokacką?

Mecenas Roman Giertych. fot. PAP/Rafał Guz
Mecenas Roman Giertych. fot. PAP/Rafał Guz
REKLAMA

Rajd CBA na dom i kancelarię Romana Giertycha wzbudza spore kontrowersje. Do sprawy odnieśli się politycy Konfederacji.

Dzień przed rozprawą, w której miano zadecydować o losie bohatera afery KNF, adwokat Leszka Cz. Roman Giertych został zatrzymany, gdy wychodził z budynku sądu. CBA weszło do domu i kancelarii adwokata, nie informując Okręgowej Rady Adwokackiej, która o sprawie dowiedziała się z mediów i dopiero wysłała swoich przedstawicieli.

Ponieważ mec. Giertych jest pełnomocnikiem w sprawach, w których stroną są ludzie związani z CBA, jak i jej zwierzchnicy, pojawiło się podejrzenie co do działań służb. Szczególnie, że służby weszły „na dziko” do kancelarii.

REKLAMA

Do sprawy odniósł się poseł Konfederacji Grzegorz Braun. Jego zdaniem tajemnica adwokacka mogła nie być z należytą starannością strzeżona.

– Zatrzymano czynnego obrońcę, adwokata, a podjęte przez służby czynności polegały również na przeprowadzeniu przeszukania, rewizji w miejscu zamieszkania, w domu i w biurze kancelarii prawnej, którą prowadzi były wicepremier rządu Rzeczypospolitej Polskiej. (…) Doniesienia medialne, które do nas docierają, nasuwają bardzo poważne podejrzenie, że tajemnica adwokacka mogła nie być z należytą starannością strzeżona w czasie tych czynności – wskazał poseł.

– Jeśli winien, to na Boga, panowie ministrowie, funkcjonariusze – szybko do sądu i proszę mnie zaprosić na egzekucję wczesnym świtem, a na pewno stawię się jako państwowiec. Ale jeżeli robicie takie rzeczy w trybie „pokazuchy”, po to, żeby człowieka sponiewierać, jego azyl domowy pogwałcić i być może naruszyć tajemnicę adwokacką, to wtedy mam nadzieję, że „dłużej klasztora niźli przeora” i że najjaśniejsza Rzeczpospolita upomni się o sprawiedliwość, tocząc szeroko spojrzeniem na wszystkie strony – dodał.

Jednocześnie Braun wskazał, że niedawno głośno było o innej sprawie – również dotyczącej zbywania działek, kupionych wcześniej za śmiesznie niskie pieniądze.

Chodziło o grubszą rybę?

– Chodziło o rodzinę aktualnego premiera Rzeczypospolitej Polskiej, pana Mateusza Morawieckiego. Więc jeżeli tropimy takie fenomeny w naszym życiu politycznym i ekonomicznym, to bardzo proszę, żeby Temida była w tej sprawie rzeczywiście ślepa, to znaczy, żeby bez względu na to, czy kto jest premierem obecnym, czy byłym, żeby służby pełniły swoją powinność – oświadczył Braun.

Z kolei poseł Robert Winnicki w rozmowie z „Super Expressem” wskazał, że nie ufa ani Giertychowi, ani służbom.

– Tryb zatrzymania Romana Giertycha, jak również spektakularność, okoliczności medialne, i fakt, że dziennikarze związani z obozem władzy już kilka dni temu sugerowali, że tego typu wydarzenie może nastąpić, to wszystko składa się na obraz, polowania na „grubszą rybę” – wyraził swoje podejrzenie Winnicki, sugerując, że celem mógł być tak naprawdę Czarnecki.

Źródło: Super Express

REKLAMA