Covid-19 zabije Parlament Europejski w Strasburgu?

PE w Strasburgu Fot. Wikipedia
PE w Strasburgu Fot. Wikipedia
REKLAMA

Sesja PE w Strasburgu, planowana na 20 października, nie odbyła się – to już kolejny taki przypadek w historii – i została zastąpiona wideokonferencją. Pod pretekstem pandemii Covid-19 europosłowie nie wrócili do siedziby Parlamentu Europejskiego w Alzacji od lutego 2020 roku. Obecnie warunki sanitarne są w Strasburgu lepsze niż w Brukseli, ale nikomu się do miasta nie spieszy.

Przenoszenie się 705 europosłów między Brukselą a Strasburgiem kosztuje rocznie prawie 110 milionów euro rocznie. To pokaźny kawałek tortu z dwóch miliardów euro przeznaczanych rocznie na PE.

Dochodzą do tego straty ekonomiczne miasta. Dodatkowych zysków nie mają restauratorzy czy branża hotelarska. W normalnym roku wizyty eurodeputowanych w mieście stanowią 15% obrotów hotelarzy.

REKLAMA

Mer miasta Jeanne Barseghian, polityk Zielonych, uważa sytuację za niepokojącą „dla europejskiej demokracji”. Przypomina, że Strasburg wyznaczono na drugą siedzibę Parlamentu Europejskiego jako miasto – symbol europejskiej demokracji. Stolica Alzacji, która kiedyś dzieliła Francję i Niemcy miała je łączyć. Mer Strasburga poprosiła nawet prezydenta Emmanuela Macrona i kanclerz Angelę Merkel o interwencję.

W PE istnieje duża grupa eurokratów, która niezbyt lubią takie sesje wyjazdowe. Wielu z nich, w tym europosłowie, prowadzi w Brukseli swoje domy i tam mieszka. To tutaj jest „mikrokosmos europejskich technokratów”. Chętnie porzuciliby Strasburg na zawsze. Padają propozycje przeniesienia tu innych instytucji europejskich. Dla Francji to jednak kwestia prestiżu, ale też konkretnych zysków dla regionu.

Źródło: France Info

REKLAMA