Powołania dla setek tysięcy rezerwistów! Wszystko na wypadek wojny albo sytuacji kryzysowej

Żołnierz Wojska Polskiego. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Wojsko Polskie
Żołnierz Wojska Polskiego. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Wojsko Polskie
REKLAMA

W przyszłym roku armia w sposób skokowy planuje zwiększyć liczbę rezerwistów wzywanych na obowiązkowe ćwiczenia. Może wezwać ich nawet do 200 tysięcy – informuje we wtorek „Rzeczpospolita”.

„Oczywiście oficerowie Sztabu Generalnego Wojska Polskiego zastrzegają, że wszystko jest zależne od tego, jak będzie się rozwijała w przyszłym roku pandemia SARS-CoV-19. Z informacji, którą otrzymaliśmy od płk Joanny Klejszmit, rzeczniczki Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, wynika, że w 2021 roku 'planowany limit średnioroczny pozwoli na powołanie na ćwiczenia wojskowe nawet do ok. 200 tys. żołnierzy rezerwy” – czytamy w gazecie.

Zgodnie z informacjami „Rzeczpospolitej”, w tej grupie znajdą się rezerwiści powołani na kursy oficerskie i podoficerskie, studenci – ochotnicy w ramach programu Legia Akademicka, a także 12 tys. ochotników, którzy będą chcieli odbyć służbę przygotowawczą.

REKLAMA

Założenia takie znalazły się w projekcie rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie określenia liczby osób, które w 2021 r. mogą być powołane do czynnej służby wojskowej, który został przygotowany przez resort obrony.

Dziennik zaznacza, że ostateczną liczbę przeszkolonych poznamy jednak za rok, bowiem wielkość wezwań uzależniona jest od długości ćwiczeń wojskowych, a także potrzeb poszczególnych jednostek wojskowych.

„Dowódcy jednostek wojskowych najczęściej wzywają rezerwistów na obowiązkowe ćwiczenia na okres od 5 do 14 dni kalendarzowych. Jednym z celów takich wezwań jest przekwalifikowanie żołnierzy do innych specjalności wojskowych. W grupie wzywanych mogą znaleźć się pracownicy korpusów: medycznego, sprawiedliwości i prawnego, duszpasterstwa, finansowego, Sił Powietrznych, m.in. kierowcy, operatorzy sprzętu inżynieryjnego, kucharze, fryzjerzy. Co istotne, na ćwiczenia nie muszą być wzywani tylko żołnierze rezerwy, ale też ci, którzy zostali do rezerwy przeniesieni, pomimo że wcześniej nie odbyli przeszkolenia wojskowego” – napisano.

„Rzeczpospolita” tłumaczy, że armia w ten sposób chce zwiększać liczbę osób, które mogłaby wezwać w przypadku sytuacji kryzysowej lub wojny. Dodano, że od pewnego czasu widać, iż wzrasta wiek osób wzywanych na ćwiczenia. To m.in. efekt wstrzymania szkolenia dla ochotników i rezerwistów 11 lat temu. „Rz” przypomina, że w latach 2009–2012 nie wezwano ani jednego rezerwisty. Z tego powodu najczęściej wzywani są rezerwiści w wieku 31–50 lat.

Źródła: „Rzeczpospolita”, PAP

REKLAMA