Narkotyki, prostytutki, łapówki od oligarchów. Laptop Huntera Bidena może pogrążyć jego ojca – kandydata na prezydenta USA

Hunter Biden zarabiał ogromne pieniądze od zagranicznych firm za kontaktowanie ich ze swoim ojcem wiceprezydentem, a teraz kandydatem na prezydenta Joe Bidenem. Zdjęcie: . EPA/ANDY WONG / POOL Dostawca: PAP/EPA.
Hunter Biden zarabiał ogromne pieniądze od zagranicznych firm za kontaktowanie ich ze swoim ojcem wiceprezydentem, a teraz kandydatem na prezydenta Joe Bidenem. Zdjęcie: . EPA/ANDY WONG / POOL Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA

Od wielu dni Demokratami wstrząsa afera korupcyjno-obyczajowa z udziałem ich kandydata na prezydenta i jego syna. Sztab wyborczy próbuje wmówić Amerykanom, że to znów „prowokacja” Rosjan. FBI tymczasem potwierdza kompromitującą zawartość komputera, który należał do syna Joe Bidena.

W ubiegłym tygodniu dziennik „New York Post” opublikował cześć korespondencji pomiędzy Hunterem Bidenem, synem kandydata Demokratów na prezydenta, a ukraińskim oligarchą paliwowym Wadimem Pożarskim, jednym z właścicieli firmy Burizma. W jej radzie zasiadał właśnie syn byłego wiceprezydenta Joe Bidena.

Z maili wynika z niej jasno, że Hunter Biden dostawał od paliwowej spółki ogromne pieniądze za umożliwienie kontaktów ze swoim ojcem i załatwianie przez niego różnych spraw na rzecz Burismy. Wiceprezydent Biden był wtedy specjalnym wysłannikiem Obamy i prowadził politykę Stanów Zjednoczonych wobec nowej władzy wyłaniającej się po krwawym przewrocie i obaleniu prezydenta Janukowycza.

REKLAMA

Wiceprezydent Biden szantażem i groźbą nieudzielenia pożyczki wymógł na ówczesnych władzach Ukrainy i prezydencie Poroszence, zwolnienie prokuratora, który prowadził śledztwo dotyczące korupcji spółki Burizma. Właśnie tej, w której radzie razem z Aleksandrem Kwaśniewskim zasiadał jego syn i zarabiał ponad milion dolarów rocznie.

Sprawa była znana od dawna, ale do tej pory Joe Biden, kandydat Demokratów na prezydenta utrzymywał, że nie miał nic wspólnego z interesami swojego syna i nawet o nich nie wiedział. Tymczasem maile ujawnione przez „New York Post” dowodzą czegoś zupełnie przeciwnego. Korespondencja pochodzi z laptopa, w którego posiadanie wszedł były prokurator i były burmistrz Nowego Jorku Rudy Giuliani.

Jak się okazuje, w komputerze są tez maile pokazujące jak Hunter Biden zawierał kontrakty z Chińczykami, Rosjanami, Kazachami dzięki stanowisku swojego ojca. Korespondencja pokazuje cały korupcyjny mechanizm, który stworzyła rodzina Bidenów. Joe Biden był wiceprezydentem, a dzięki temu jego brat i syn zdobywali bardzo lukratywne zagraniczne kontrakty.

W proceder korupcyjny i obrotu pieniędzmi pochodzącymi z tych kontraktów zaangażowana była cała rodzina Joe Bidena. Część pieniędzy miała trafiać do samego wiceprezydenta.

Kandydat na prezydenta Biden zaprzecza, by miał cokolwiek wspólnego z interesami swojego syna. Sami Demokraci twierdzą, że sprawa z laptopem Huntera to część rosyjskiej prowokacji, by wpłynąć na wybory. Po pierwszych publikacjach doszło nawet do bezprecedensowej cenzury ze strony Facebooka i Twittera, które zablokowały dystrybucję artykułów „New York Post” pokazujących korupcję Bidenów. Twitter zablokował nawet konto rzecznik prasowej prezydenta Trumpa.

Demokraci usilnie starają sie wmówić, że za kompromitującymi materiałami stoją rosyjskie służby. Teraz jednak FBI i Departament Sprawiedliwości potwierdził autentyczność całej korespondencji, a także zdjęć znalezionych w laptopie. Są ich tysiące i na wielu z nich widać młodego Bidena będącego pod wpływem narkotyków, czy zażywającego je.

Są też zdjęcia pornograficzne, których „bohaterem” jest syn kandydata na prezydenta. Redakcja 'New York Post” wydała oświadczenie, że nie będzie ich publikować, bo są „obrzydliwe”.

Wiadomo, że zagraniczne firmy, które współpracowały z Bidenami wynajmowały dla syna wiceprezydenta prostytutki, opłacały jego pobyty w różnych klubach i lokalach, a rachunki za imprezy młodego Bidena sięgały dziesiątków tysięcy dolarów.

Po doniesieniach medialnych FBI i Departament Sprawiedliwości wszczęły śledztwo i odebrały laptop Huntera Bidena i potwierdziły autentyczność jego zawartości. Oddzielne śledztwo mają wszcząć władze stanu Delaware. Tam mieszkają Bidenowie i tam Giluliani złożył dodatkowe zawiadomienia o popełnieniu przestępstw przez Bidenów.

Donald Trump mówi wprost, iż Bidenowie to najbardziej skorumpowana rodzina w Ameryce i domaga się ujawniania informacji jeszcze przed wyborami.

Na komputerze ma być tysiące maili z korespondencji pomiędzy Bidenami, a także ich zagranicznymi partnerami od biznesów z Ukrainy, Chin, Rosji, Kazachstanu, a także tysiące zdjęć Huntera Bidena. Codziennie spodziewać się można ujawnienia jakiejś części zawartości laptopa

REKLAMA