Za co zamknęli meczet w Pantin?

Rządowe
Rządowe "tezy" przybite na meczecie w Pantin Fot. twitter
REKLAMA

Główny meczet podparyskiego Pantin został zamknięty na sześć miesięcy. Po zamordowaniu nauczyciela Samuela Paty’ego przez młodego czeczeńskiego fanatyka, rząd robi kolejną „pokazówkę” i stara się pokazać swoją stanowczość w zwalczaniu „radykalnego islamizmu”.

We wtorek policja wydała nakaz zamknięcia meczetu. Wejdzie on w życie w środę 21 października wieczorem. Za decyzją stoi minister spraw wewnętrznych Gérald Darmanin. Rząd zastanawia się także nad zawieszeniem działalności niektórych stowarzyszeń islamskich, wśród nich Kolektywu przeciw Islamofobii (CCIF).

Meczet w Pantin podpadł władzom tym, że – zanim doszło do morderstwa – wzywał do ukarania nauczyciela, który pokazywał w szkole karykatury Mahometa.

REKLAMA

„Kolektyw przeciwko islamofobii we Francji” (CCIF) złożył na nauczyciela doniesienie do kuratorium. Teraz to dowód niemal na podżeganie do zbrodni. W opałach są też kuratorzy, którzy w 2015 zawiesili czasowo Paty’ego, także za lekcje z pokazywaniem owych karykatur. We Francji powiały trochę inne wiatry i „islamofobia” została wykreślona z lewicowego rejestru „grzechów głównych”.

Przypadek meczetu w Pantin to dodatkowo historia jego salafickich powiązań. Rektor meczetu M’Hammed Henniche i imam Ibrahim Abou Talhy są od dawna uważani za radykalnych salafitów. Jednak rektor zapewnia, że jego meczet razem z całym zespołem pracowników wykonał pracę i ewoluuje w „kierunku francuskiego islamu”. Państwo i MSW chcą jednak się wykazać oraz sprostać społecznemu oburzeniu.

Osobny problem to odpowiedź na pytanie czy republikę stać na konfrontację z islamem i czy jej władze tego chcą? Macron oraz rząd ogłosiły walkę z „separatyzmem islamistycznym”, a to nie to samo.

Tymczasem islam nie jest tylko samą religią, ale i pewnym systemem religijno-społecznym, który z istoty rzeczy wchodzi konfrontację w państwem w domenie publicznej. Zwłaszcza, kiedy następuje przyrost jego wyznawców. Tworzenie „islamu francuskiego” niczego tu nie zmieni. Pokazuje to przykład Turcji, gdzie po dziesięcioleciach laicyzacji islam łatwo odzyskał siłę i znów przejął wiodącą rolę w życiu społecznym. Już samo wpuszczenie islamu na jakieś terytorium oznacza, że jego wyznawcy podejmą próbę „podboju” choćby jego części.

REKLAMA