Horała o „niskich sufitach na siłowniach”. Branża fitness odpowiada

Siłownia. Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay
Siłownia. Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay
REKLAMA

Rząd, w ramach walki z mniemaną pandemią, zrobił lockdown branży fitness. Jej przedstawiciele protestują przeciwko zamknięciu i tłumaczą, że jest ono niczym nieuzasadnione. Tymczasem oliwy do ognia dolał wiceminister infrastruktury Marcin Horała.

Od 17 października siłownie, kluby fitness oraz baseny pozostają zamknięte – z małymi wyjątkami: na użytek sportowców, pacjentów czy uczniów i studentów odbywających zajęcia z wychowania fizycznego. Mimo toczących się rozmów i protestów nie ma przesłanek świadczących o tym, że rządzący zamierzają złagodzić restrykcje w tym zakresie.

Na antenie Polsat News kwestię branży fitness poruszali Marcin Horała z PiS i Tomasz Trela z SLD. Polityk Lewicy wskazał, że zatrudnia ona ponad 150 tys. osób.

REKLAMA

Nie wiem czy pan minister o tym wie, że na świecie nie było ani jednego przypadku (koronawirusa – przyp.red), który byłby spowodowany uczęszczaniem na fitness czy siłownie – mówił Trela.

Wiceminister infrastruktury ironizował natomiast, że najwyraźniej jego adwersarz zna przyczyny każdego z 10 mln potwierdzonych zakażeń na świecie. Poseł Lewicy podkreślał z kolei, że rząd podejmuje decyzje dotyczące obostrzeń w sposób nieprzemyślany.

Zarzuty te chciał odeprzeć Horała. Wiceminister powrócił do wątku siłowni.

Specjaliści chorób zakaźnych i inspektorzy z Głównego Inspektoratu Sanitarnego doradzili, by zamknąć siłownie i kluby fitness dlatego, że jest stwierdzone, że tam, gdzie jest stosunkowo nieduże pomieszczenie, ludzie się pocą, jest duża wilgotność powietrza, transmisja jest większa. Zazwyczaj siłownie mają niski sufit i nie są gabarytów hal sportowych – twierdził wiceminister infrastruktury.

Odpowiedź branży fitness

Te słowa nie uszły uwadze przedstawicieli branży fitness. Na profilu Polskiej Federacji Fitness na Facebooku zamieszczono oświadczenie, w którym nawiązano także do tej wypowiedzi.

„Zdajemy sobie sprawę, że wielu posłów nie ma czasu na wizyty na siłowni czy w klubie fitness. Nasza branża przez ostatnie 10 lat rozwinęła się w sposób niewyobrażalny, wyprzedzając na poziomie wykończenia i infrastruktury wszelkie inne kraje. Pan Minister Marcin Horała prawdopodobnie ma inną wizję naszych obiektów, która może wynikać z często błędnej definicji obiektu, jakim jest siłownia czy też klub fitness” – podkreślono.

Przedstawiciele branży fitness „pośpieszyli z odpowiedzią na zasadzie edukacji i wykazania w sposób empiryczny”, że kluby fitness są dostosowane do wymogów bezpieczeństwa oraz pod względem obiegu i wymiany powietrza.

„Na dowód, przedstawiamy poniżej wnętrza Polskich Siłowni i Klubów Fitness. Powinniśmy być dumni z Naszego sektora, którego rozwój jest opatrzony ciężką pracą i determinacją, ale przede wszystkim – pasją do budowania zdrowego i aktywnego społeczeństwa” – podkreślono.

Federacja zaprosiła także wiceministra Horałę do swoich obiektów. „Na szali obecnie znajduje się dziesiątki tysięcy miejsc pracy, przyszłość tysięcy przedsiębiorców oraz milionów naszych klientów. Wiele problemów naszej branży wynika z prostej przyczyny – błędnej kategoryzacji naszego sektora” – dodano.

Źródła: Polsat News/Facebook

REKLAMA