Korwin-Mikke UJAWNIA kulisy pracy sejmowych komisji. „To jest dom wariatów!”

Janusz Korwin-Mikke Źródło: PAP
Janusz Korwin-Mikke Źródło: PAP
REKLAMA

„Siedzę na Komisji Zdrowia. Przypominam, że Sejm zwołano na 19-X – i opóźniono posiedzenie o dzień, bo posłowie nie otrzymali na czas projektu PiS-ustawy o zdrowiu” – pisze na FB Janusz Korwin-Mikke. Poseł zdaje raport ze skandalicznego przebiegu prac komisji sejmowej.

„Sejm przerwał obrady ok.13.tej, bo nie miał poprawek uzgodnionych w Komisji Zdrowia. Przełożył je na 17.00, potem na 20.00, potem na jutro na 9.00. W Komisji będziemy pracować najprawdopodobniej do jakiejś trzeciej nad ranem” – opisuje Janusz Korwin-Mikke.

Wolnościowy poseł wcale nie narzeka na to, że to dużo pracy lub że jest ona zbyt ciężka. Zauważa jednak, że wpływa to na jakość procedowania.

REKLAMA

„Posłom wszystko się myli”

„Posłowie są przemęczeni. Przedtem wygadywali głupoty z powodów ideowych – obecnie po prostu wszystko im się myli. Do niemal każdego punktu tej znakomitej PiS-ustawy, przedstawionej przedwczoraj wieczorem, poprawki zgłasza WCzc.Bolesław Piecha (PiS, Rybnik) i popiera je PiSowski minister!!!” – relacjonuje legendarny wolnościowiec.

„Jednak procedujemy cztery ustawy na raz – i Biuro Legislacyjne oraz całkiem rozsądny Przewodniczacy Komisji wyłażą ze skóry, by z tego coś sensownego skleić” – opisuje Korwin-Mikke i podaje przykład: „do jednego punktu poprawki zgłasza p.Piecha, WCzc.Hanna Gill-Piątek („Wiosna”, Łódź) i PSL. Biuro Legislacyjne ogłasza, że „dalej idąca” jest poprawka p.Gill-Piątek – co jest nonsensem, bo te poprawki nie mają ze sobą nic wspólnego. Przewodniczący pyta o zdanie ministra. Minister prosi o 30 sekund namysłu, bo nie wie, o co chodzi. Po minucie niepewnym głosem oświadcza, że podtrzymuje stanowisko „rządu”. Przewodniczący dwa razy sugeruje: „To popiera Pan poprawki p.Piechy?”. Minister się wreszcie godzi, poprawka w głosowaniu przechodzi”.

„Ale czasem przechodzą i nie-PiSowskie poprawki i popsujki. W tym trybie jest absolutnie pewne, że tak sklejona ustawa będzie zawierała masę sprzeczności, luk i ogólnych nonsensów” – przewiduje poseł Konfederacji.

„To jest normalny dom wariatów, choć poza wariatkami z Lewicy są tu normalni ludzie”

„A w ogóle te wszystkie ustawy powodują, że coś, co w normalnym kraju załatwia się jednym – góra dwoma – telefonami – tu trzeba będzie załatwić w porozumieniu z co najmniej trzema urzędami – co potrwa co najmniej dwa tygodnie” – twierdzi wolnościowiec.

„O, właśnie p.Minister oświadczył, że nie jest gotów do domyślenia się, o co tu chodzi – ale obiecuje, że zanim sprawa dojdzie do Senatu, to „spróbuje to rozgryźć”” – relacjonował na bieżąco poseł.

„To jest normalny dom wariatów. Najdziwaczniejsze, że – poza kilkoma wariatkami z Lewicy – biorą w tym udział zupełnie normalni” – ocenił na koniec Janusz Korwin-Mikke.

Siedzę na Komisji Zdrowia. Przypominam, że Sejm zwołano na 19-X – i opóźniono posiedzenie o dzień, bo posłowie nie…

Gepostet von Janusz Korwin-Mikke am Mittwoch, 21. Oktober 2020

REKLAMA