Handlarz bronią wisi więcej niż Sasin. Dług za respiratory przekroczył 70 mln złotych

Respirator w ambulansie. Fot. ilustracyjne. Foto: Rama/CeCILL/Wikimedia Commons
Respirator w ambulansie. Fot. ilustracyjne. Foto: Rama/CeCILL/Wikimedia Commons
REKLAMA

Zaległości firmy handlarza bronią w związku z umową na respiratory przekroczył już 70 mln złotych. Resort zdrowia nie może też odzyskać pieniędzy za maseczki od instruktora narciarstwa.

Ministerstwo Zdrowia ma problemy z odzyskaniem pieniędzy od handlarza bronią oraz instruktora narciarstwa. O ile znajomy Łukasza Szumowskiego powinien oddać 5,5 mln złotych za bezużyteczne maseczki, to handlarz bronią wisi już ponad 70 mln złotych.

To więcej niż Jacek Sasin za wybory, które się nie odbyły.

REKLAMA

Jak ustalił reporter Szymon Jadczak handlarz bronią, prezes firmy E&K Andrzej Izdebski nie wywiązał się z umowy na dostarczenie 1241 respiratorów. Przy obecnym kursie euro zaległości wynoszą 71 mln złotych… a jeszcze trzeba doliczyć należne odsetki.

Przypomnijmy, że umowę z handlarzem bronią podpisał 14 kwietnia ówczesny wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński. Co ciekawe, Izdebski obiecał dostarczenie 1241 respiratorów z USA, Korei Południowej i Chin w niecałe dwa miesiące, a ostatecznie udało mu się po ogromnych perturbacjach dostarczył niekompletne 200 respiratorów, w tym 50 urządzeń innego typu niż początkowo zamówione.

Niemniej dzięki umowie z resortem natychmiast zgarnął 35 mln euro przedpłaty, czyli 154 mln złotych z 200 milionów, które miała dostać lubelska firma.

Tak jak nie spieszył się z dostawami sprzętu, tak samo opornie idzie mu zwracanie publicznych pieniędzy – wskazuje reporter. Z 35 mln euro przekazanych E&K firma Izdebskiego spłaciła jedynie 14,2 mln euro.

MZ odliczyło 9 milionów za dostarczone 200 respiratorów. Ostatni przelew od lubelskiej firmy przyszedł 26 czerwca, czyli blisko cztery miesiące temu.

Natomiast Łukasz G., instruktor narciarstwa braci Szumowskich miał umowę na 131 060 maseczek za 5 476 029,90 złotych. Maseczki nie spełniały norm, dostarczono do nich sfałszowane certyfikaty.

Resort wezwał instruktora narciarstwa do zwrotu pieniędzy. Z informacji Jadczaka wynika, że według stanu z 21 października Ministerstwo Zdrowia nie odzyskało ani złotówki z 5,5 mln złotych.

Źródło: TVN 24

REKLAMA