Lewacy już go kochają. Szef ONZ wychwala papieża za wsparcie związków homoseksualistów

Papież Franciszek Źródło: PAP
Papież Franciszek Źródło: PAP
REKLAMA

Szef ONZ Antonio Guterres wychwala Bergolio za jego słowa o potrzebie powołania świeckich „związków dla homoseksualistów”.

Socjalistyczny polityk, były premier Portugalii, a obecnie szef ONZ chwali Bergolio za jego wypowiedzi na temat związków homoseksualnych. W środę miała miejsce premiera filmu „Francesco”. – Homoseksualiści mają prawo być częścią rodziny. Są dziećmi Boga i mają prawo do rodziny. Nikt nie powinien być wyrzucany ani nieszczęśliwy z tego powodu – mówił na filmie Bergolio. – Musimy stworzyć prawo o związkach cywilnych. W ten sposób będą prawnie chronieni (lgbt – przyp. red.) Stoję po stronie tego.

Guterres udzielił wywiadu dla amerykańskiej agencji Associated Press, w którym mówi, że przyjmuje słowa papieża ze „skrajną wdzięcznością”. – Jest to wyraźna demonstracja fundamentalnej zasady, jaką jest zasada niedyskryminacji – mówił Guterres – Jedną z rzeczy, która była bardzo jasna w doktrynie ONZ na ten temat, jest to, że niedyskryminacja ma również znaczenie w kwestiach orientacji seksualnej. A więc taka decyzja papieża jest oczywiście niezwykle mile widziana z naszej perspektywy.

REKLAMA

Lewacki polityk dobrze określił problem jaki jest z papieżem Bergolio. Otóż to co on robi i mówi bardziej podoba się lewakom i ateistom, niż katolikom.

Watykański dokument z 2003 roku, odpisany przez ówczesnego kardynała Josepha Ratzingera i wyraźnie zatwierdzony przez św. Jana Pawła II, zabraniał katolikom wspierania związków partnerskich dla homoseksualistów. Tekst przedstawia szereg argumentów wyjaśniających, dlaczego katolicy nigdy nie mogą poprzeć przepisów uznających pary homoseksualne za związki partnerskie.

„Prawne uznanie związków homoseksualnych lub postawienie ich na tym samym poziomie co małżeństwo oznaczałoby nie tylko aprobatę zachowań dewiacyjnych, z konsekwencją uczynienia ich wzorcem we współczesnym społeczeństwie, ale także przesłaniałoby podstawowe wartości, które należą do wspólnego dziedzictwo ludzkości. Kościół nie może nie bronić tych wartości, dla dobra mężczyzn i kobiet oraz dla dobra samego społeczeństwa”– podawała Kongregacja Nauki Wiary, nazywając poparcie dla takich związków ze strony polityków „poważnie niemoralnym ”. Trudno nie uznać, że takim „niemoralnym” jest teraz poparcie ze strony Bergolio.

„Nawet w odległym sensie związki homoseksualne nie spełniają celu, dla którego małżeństwo i rodzina zasługują na szczególne kategoryczne uznanie. Wręcz przeciwnie, istnieją dobre powody, by twierdzić, że takie związki są szkodliwe dla prawidłowego rozwoju społeczeństwa ludzkiego, zwłaszcza gdyby ich wpływ na społeczeństwo miał się zwiększać” – czytamy w dokumencie.

REKLAMA