Trybunał Konstytucyjny orzekł w czwartek, że aborcja eugeniczna jest niezgodna z Konstytucją. Kilka tysięcy zwolenników zabijania dzieci nienarodzonych drugi dzień z rzędu protestowało wczoraj wieczorem na ulicach Warszawy. Dzisiejsze protesty przyciągnęły już jedynie kilkaset osób.
W czwartek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. W uzasadnieniu wskazano, że życie ludzkie jest wartością w każdej fazie rozwoju i jako wartość, której źródłem są przepisy konstytucyjne, powinno ono być chronione przez ustawodawcę.
Po orzeczeniu TK w czwartek, w Warszawie odbyły się protesty organizowane przez „Strajk Kobiet” – oficjalnie jako spontaniczne. Manifestanci pokonywali duże odległości, najpierw pojawili się pod siedzibą trybunału, potem pod siedzibą PiS-u na Nowogrodzkiej, a następnie pod domem Jarosława Kaczyńskiego na warszawskim Żoliborzu.
Trudno znaleźć było w okrzykach konkretne postulaty, a młodzi wykształceni z Warszawy dali popis skandując m.in. „j**** PiS” czy „wy********ć”. Okrzyki takie intonowali nawet profesorowie oraz posłowie. Zniszczeniu uległ także pomnik jednego z ostatnich prawdziwie liberalnych Prezydentów USA Ronalda Reagana.
– Dzicz lewacka zniszczyła pomnik sprawiedliwego Amerykanina! I oni są po „dobrej stronie historii”? – pyta na Twitterze Sławomir Cenckiewicz.
Dzicz lewacka zniszczyła pomnik sprawiedliwego Amerykanina!
I oni są po "dobrej stronie historii"? pic.twitter.com/wDqEIfUF7z
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) October 24, 2020