Ziemkiewicz odpowiedział na list. „Zachowanie w stylu agresywnej, wulgarnej ku***, jest podnoszone do rangi wzoru”

Rafał Ziemkiewicz. Foto: print screen yt/ Monika Jaruzelska zaprasza
Rafał Ziemkiewicz. Foto: print screen yt/ Monika Jaruzelska zaprasza
REKLAMA

Rafał Ziemkiewicz odpowiedział na zarzut anonimowej „Pani”, która w liście nazwała go hipokrytą. Poszło o „wulgarne i zdemoralizowane” kobiety w Polsce. „UWAGA, ZAWIERA WULGARNE WYRAŻENIA” – od tych słów zaczął swoją ripostę publicysta.

„Po wczorajszym tłicie przyszedł do mnie list. Pozwalam sobie, z uwagi na znaczenie sprawy, podzielić się ze wszystkimi podzielić moją odpowiedzią, a także samym listem (bez namiarów autorki, bo nie upoważniła mnie do tego)” – pisze Ziemkiewicz. Co było motywacją do publikacji wpisu?

„Szanowna Pani” – zaczyna publicysta. „Doceniam fakt, że zechciała Pani do mnie napisać. Niestety najwyraźniej padła Pani ofiarą dezinformacji. Nigdzie nie napisałem, że kobiety w Polsce są wulgarne i zdemoralizowane” – zapewnia.

REKLAMA

„Jakkolwiek można wnosić z moich słów, że uważam, iż w Polsce są takie kobiety. A konkretnie, że dominują one na wiecach i manifestacjach feministek, co więcej, że zachowanie w stylu agresywnej, wulgarnej ku**wki, jest przez lewicę polityczną i medialną promowane, podnoszone do rangi wzoru, i usprawiedliwiane, czy nawet uwznioślane rzekomym prawem do 'wku***nia’.”

„Sądzę, że co do faktów nie powinno się dyskutować – wystarczy obejrzeć nagrania, na których młode dziewczyny krzyczą o 'je**iu’ i 'wypier**niu” – przypomina Ziemkiewicz.

„Myślę, że hipokryzją jest raczej zachowanie feministek, które tak wychowując swe zwolenniczki, usiłują zarazem korzystać z tradycyjnej, patriarchalnej zasady, że kobiety zasługują na lepsze traktowanie od mężczyzn – nie bije się ich, nie traktuje gazem łzawiącym etc. Taki kulturowy nawyk wciąż w Polakach istnieje, ale trzeba pamiętać, że jest to rodzaj transakcji: nie bijemy kobiety nawet kwiatkiem, ale ona za to zachowuje się inaczej. Chyba, że mamy do czynienia z wypadkiem, który w tej tradycji określany był mianem 'kobiety upadłej” – kończy publicysta.

Co było przyczyną tego wpisu? Otóż Ziemkiewicz otrzymał wiadomość od pewnej pani, która zarzuciła mu hipokryzję.

„Postanowiłam do Pana napisać w związku z ostatnimi wydarzeniami i Pańskim tweetem, między innymi po to, by podważyć treść tego drugiego. Napisał Pan w nim, że kobiety w Polsce są wulgarne i zdemoralizowane, podczas gdy Pan sam używa w emocjach wulgaryzmów regularnie w przestrzeni publicznej tak jak wielu Pańskich kolegów. Nie wypominam. Panu tego, ale proszę przyznać, że trąci to hipokryzją” – czytamy w opublikowanym fragmencie wiadomości do Ziemkiewicza.

Źródło: facebook.com/rziemkiewicz

REKLAMA