Decyzją Morawieckiego wojsko wyjdzie na ulice. „Daleko zaszło…”. Rząd się tłumaczy

Żandarmeria Wojskowa wesprze Policję w działaniach związanych z epidemią.
Żandarmeria Wojskowa wesprze Policję w działaniach związanych z epidemią. (Zdj. Żandarmeria Wojskowa)
REKLAMA

Decyzją premiera Mateusza Morawieckiego wojsko pojawi się na ulicach! Ta informacja wywołała mnóstwo kontrowersji i wzbudziła nowe emocje. Czy premier kompletnie oszalał, podgrzewając i tak już napiętą do granic możliwości atmosferę?

Żandarmeria oficjalnie będzie miała za zadanie pomagać w walce z koronawirusem. Tymczasem od kilku dni w polskich miastach trwają ogromne protesty, które wymknęły się spod kontroli. W związku z wątpliwościami społeczeństwa co do wsparcia policji przez żołnierzy, głos zabrał rzecznik rządu Piotr Müller.

W związku z sensacyjnymi nagłówkami dotyczącymi wsparcia Policji przez Żandarmerię Wojskową w zakresie działań związanych z COVID-19 przypominam, że analogiczne decyzje były wydane wiosną tego roku – oświadczył rzecznik rządu Piotr Müller odnosząc się do komentarzy w mediach społecznościowych.

REKLAMA

W poniedziałek w Monitorze Polskim opublikowano zarządzenie premiera Mateusza Morawieckiego o skierowaniu Żandarmerii Wojskowej do pomocy Policji.

To nie fejk

Informacja wywołała komentarze w mediach społecznościowych. Na przykład poseł Konfederacji Artur Dziambor napisał „Daleko zaszło… Nie, to nie fejk”.

„W związku z sensacyjnymi nagłówkami dotyczącymi wsparcia Żandarmerii Wojskowej w zakresie działań związanych z COVID-19 przypominam, że analogiczne decyzje były wydane wiosną tego roku” – napisał Müller na Twitterze. „Z oczywistych względów były przyjęte pozytywnie, jako element wsparcia walki z epidemią” – dodał.

Standardowe działania

W rzecznik rządu przypomniał, że 19 marca br. w Monitorze Polskim opublikowano postanowienie prezydenta Andrzeja Dudy „o zatwierdzeniu decyzji w sprawie użycia oddziałów i pododdziałów Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej do pomocy Policji”.

Ministerstwo Obrony Narodowej we wpisie na Twitterze również zaznaczyło, że Żandarmeria Wojskowa udzielała wsparcia Policji także podczas pierwszej fali epidemii. „To standardowe działania, które nie mają związku z obecnymi manifestacjami. Żołnierze Żandarmerii Wojskowej pomagają m.in. w kontrolowaniu przestrzegania kwarantanny” – podkreślił resort.

W opublikowanym w poniedziałek zarządzeniu wskazano, że w związku z rozprzestrzenianiem się epidemii koronawirusa od środy 28 października żołnierze Żandarmerii Wojskowej pomagać będą Policji w zakresie ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego, do dnia odwołania stanu epidemii.

Podstawą zarządzenia jest ustawa o Policji. Zarządzenie nosi datę 23 października. Wejdzie w życie dzień po ogłoszeniu.

Zamieszanie i emocje

Obecnie żołnierze ŻW, podobnie jak WOT, biorą obok policjantów udział w nadzorowaniu kwarantanny, pomagają także ochotnikom WOT wspierającym służbę zdrowia w pobieraniu wymazów na obecność koronawirusa.

Informacji o pojawieniu się żołnierzy na ulicach wywołała sporo zamieszania i skrajnych emocji w związku z niepokojami społecznymi. W ostatnich dniach, a nawet tygodniach Polacy zbierają się na różnych protestach. Najpierw byli rolnicy, których manifestacje przebiegły pokojowo, później zaczęły się zgromadzenia po ogłoszeniu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. Teraz wystąpienia kobiet przybrały gigantycznych rozmiarów, a od niedzieli atakowane są nawet kościoły! Dodatkowo w sobotę odbył się też „Marsz o wolność”, gdzie również oglądaliśmy niepokojące sceny.

Polskie ulice zamieniły się w miejsca masowych demonstracji i abstrahując od pobudek ideologicznych oraz interesów grup, które na te ulice wychodzą, to funkcjonariusze mają nieprawdopodobnie dużo pracy. Nic więc dziwnego, że wielu Polakom sięgnięcie po żołnierzy wydaje się dziwne i budzi sporo kontrowersji.

Źródło: NCzas.com, PAP

REKLAMA