Lewacy podali jego dane i oskarżyli o pobicie kobiety. Mężczyzna nie miał z tym nic wspólnego

Atak mężczyzny na kobietę podczas protestów we Wrocławiu. / foto: Twitter: @BartPrzec
REKLAMA

Kilka opozycyjnych kont na Facebooku i Twitterze podało dane osobowe, adres zamieszkania i udostępniło zdjęcia mężczyzny z Wrocławia, który miał pobić uczestniczkę protestu przeciw orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. Zaszczuty mężczyzna nie miał z tym nic wspólnego.

W środę wieczorem jeden z kibiców przyodzianych w barwy Śląska Wrocław zaatakował kobietę biorącą udział w proteście przeciw orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. W sieci pojawiło się wiele zdjęć i nagrań z całego zajścia, na których mężczyzna ma twarz zakrytą kominiarką.

Nie przeszkodziło to jednak kontom podawanym często przez polityków Koalicji Obywatelskiej i Lewicy bardzo szybko, po niespełna kilku godzinach, podać dane mężczyzny i namiary na niego jako „pewne”. Tymczasem okazało się, że zaszczuty mężczyzna nie miał z tym nic wspólnego.

REKLAMA

„Nie zaatakował żadnej kobiety”

Oświadczamy, że Maksymilian Bratkowicz nie brał udziału w marszu i nie zaatakował żadnej kobiety – czytamy na profilu siłowni „Gym-Fight”, w której pracuje mężczyzna.

Portale SokzBuraka, Wykop.pl i inne w ślad za „kondominium” podały błędne, niesprawdzone informacje o tym, że zawodnik naszego klubu Maksymilian Bratkowicz brał udział w marszu i rzekomo zaatakował kobietę – dodano.

To skandaliczne i fałszywe oskarżenie stało się atakiem na nasz klub. Sprawa zaczęła się wyjaśniać. Rozumiemy Wasze emocje i impulsywne działanie, mamy nadzieję, że prawdziwy sprawca za ten haniebny czyn zostanie ukarany. W związku tym prosimy o usunięcie krzywdzących komentarzy i negatywnych opinii naszej strony – podkreślono w oświadczeniu siłowni

Zarząd KS Gym-Fight poinformował również o podjęciu kroków prawnych wobec osób, które rozpowszechniły fałszywe informacje. Podkreślamy, że w opublikowanych tweetach i wpisach na Facebooku zawarte były nie tylko dane osobowe i zdjęcie, ale także adres zamieszkania i miejsce pracy.

Aktualizacja: W pierwotnym oświadczeniu poinformowano o tym, że konto Twitterowe „kondominium” jest prowadzone przez pana Marcina Celińskiego, co okazało się nieprawdą.

W związku z fałszywymi informacjami zamieszczonymi na portalu „Kondominium”, dotyczącymi naszego zawodnika ,Pan Marcin Celiński poinformował nas, że nie ma z tymi informacjami nic wspólnego i nie jest właścicielem Kondominium. Przepraszamy za wprowadzenie w błąd – poinformował klub Gym-Fight Wrocław.

OŚWIADCZAMY, ŻE MAKSYMILIAN BRATKOWICZ NIE BRAŁ UDZIAŁU W MARSZU I NIE ZAATAKOWAŁ ŻADNEJ KOBIETY !

Portale SokzBuraka,…

Opublikowany przez Gym-Fight Wrocław Czwartek, 29 października 2020

REKLAMA