
Jest popyt, jest i podaż. Ponieważ podróże samolotami wymagają aktualnych wyników testów na koronawirusa, z Wielkiej Brytanii donoszą o masowym i intratnym biznesie fałszywych „testów” na Covid.
„Lancashire Telegraph” zwrócił uwagę, że coraz częściej podróżni używają na lotniskach fałszywych i negatywnych „certyfikatów” testów na Covid-19.
Interes wystawiania takich zaświadczeń kwitnie i niedawno okazało się, że spora część pasażerów, by wejść na pokład samolotu do Pakistanu, legitymowała się podrobionymi certyfikatami.
Takiego zaświadczenia wymaga obecnie wiele linii lotniczych. Sprytni oszuści wyczuli biznes i Wielka Brytania stała się jego centrum.
Od 5 października wszyscy podróżujący do Pakistanu muszą przedstawiać dowody negatywnego wyniku testu na Covid-19, wykonanego w ciągu 96 godzin od rozpoczęcia podróży.
To właśnie na tym kierunku najczęściej dochodzi do oszustw.
Fałszywe zaświadczenie jest tańsze, a czasami oszustwo ma ukryć, że pasażer jest zarażony. Gazeta opisuje przypadki wysyłania na testy zdrowych kolegów. „Lancashire Telegraph” znalazł w Bradford specjalistów, którzy za 150 funtów wystawiają fałszywy certyfikat nawet w ostatniej chwili przed podróżą.
Interes jest na tyle popularny, ze ceny nawet spadają i w Blackburn opłata za takie zaświadczenie wynosi już tylko 50 funtów.