Tak się zarabia na „Julkach”. Organizatorki Strajku Kobiet zgarnęły MILION ZŁOTYCH

Warszawa, 27.10.2020. Liderki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Klementyna Suchanow (L), Marta Lempart (C) i Agnieszka Czerederecka (P) podczas konferencji prasowej. Foto: PAP
Warszawa, 27.10.2020. Liderki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Klementyna Suchanow (L), Marta Lempart (C) i Agnieszka Czerederecka (P) podczas konferencji prasowej. Foto: PAP
REKLAMA

„Strajk Kobiet” poszedł tą samą drogą co kolektyw „Stop Bzdurom” i postanowił zarobić na niepokojach społecznych. Do tej pory zebrano prawie milion złotych.

Już chyba wiadomo, dlaczego organizatorki „Strajku Kobiet” wymyśliły sobie nierealne postulaty i przedstawiły je w taki sposób, by mieć pewność, że rząd nie będzie mógł na nie odpowiedzieć. One po prostu nie chcą kończyć protestu.

Dlaczego? Bo świetnie na nim zarabiają. Tak, jak poprzednio kolektyw z którego znany jest Michał Sz. pseud. „Margot”, uruchomiły zbiórkę na portalu zrzutka. Po kilku dniach mają już prawie milion złotych.

REKLAMA
Organizatorki „Strajku Kobiet” nieźle zarobią na niepokojach społecznych

Znana działaczka narodowa z Pomorza, Zuzanna Trela, zastanawia się, na co feministki przeznaczą te pieniądze.

„Na otwarcie lub wsparcie domu samotnej matki? Na budowę ośrodka pomagającego potrzebującym kobietom? Na COKOLWIEK pomagającego kobietom?” – pyta na Facebook.

Większe prawdopodobieństwo jednak, że pieniądze pójdą na ” jedzenie dla naczelnej obrończyni praw kobiet – Marty Lempart” lub „plakaty dla Juleczek z treścią, której nie rozumieją, co by nie musiały prosić starych o 10 na brystol i markera”.

REKLAMA